Przekonałam się nieraz, że z czekoladami od belgijskiej manufaktury Millésime różnie bywa - do dzisiejszej degustacji podchodziłam z dystansem. W ciemnej czekoladzie o 75% zawartości dominikańskich ziaren Hispaniola z regionu San Francisco De Macoris, zebranych w 2020 roku, ukryto drobną kruszonkę z orzechów laskowych. Orzechowe Millésime dotąd najbardziej pasowały mi z dodatkiem różnych form karmelu; a tu mamy po prostu same orzechy. Kompozycja pachnie właśnie orzechami laskowymi, solidnie przypieczonymi, a także przypieczonym spodem od czekoladowego ciasta, który z trudem można oddzielić od formy. Asortyment Millésime zakupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.
Same orzechy niezbyt mocno się wyróżniają - zarówno smakiem, jak i chrupkością - ale jednocześnie w spójny sposób zgrywają się z czekoladą. Tak, czekolada okazała się dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Stonowana w smaku i konsystencji, raczyła jesienną kwaskowatością przywodzącą na myśl opadłe liście, niedojrzałe orzechy laskowe wymieszane już z tymi na skraju przejrzałości. Dawała wyobrażenie o wiklinowym koszu pełnym kwaśnych odmian jabłek, twardych gruszek, twardych śliwek. Ciekawy był akcent... piklowanych mini kolb kukurydzy. Ten jesienny ton, otulony lekkim dymem, stał się naprawdę godny zapamiętania.
Masa kakaowa min. 75%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 568,03 kcal.
BTW: 8,68/44,49/33,22.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz