Maleńkie, pięknie zdobione 30-gramowe tabliczki od ekwadorskiej marki Kuna idealnie sprawdzają się na zaspokojenie małego czekoladowego głodu. Dotąd miałam okazję spróbować dwóch propozycji od Kuna - obie zostały wykonane z kakao uprawianego w kantonie Rio Verde w prowincji Esmeraldas (100% i 82%). Tym razem, dzięki sklepowi Sekretów Czekolady, w moje ręce trafiła 71% Napo - Amazonas, czyli tabliczka stworzona z ziaren z prowincji Napo leżącej na terenach ekwadorskiej Amazonii. Z kakao z tego regionu stosowane jest także przez markę Kallari. Z Napo spotkałam się również degustując Alexandre Ecuador Nacional Cooperative Winak Napo. Kuna skorzystała z ziaren z upraw Chakra otaczających Rezerwat Biosfery Sumaco.
Maleństwo lekko błyszczało się, co jeszcze potęgowało urok wyżłobień na kosteczkach. Napo Amazonas pachniała chłodną świeżością kokosowo-śmietankowych lodów, z zapowiedzią owocowości i odrobiny ziemistości uzupełnionej o przyprawy.
Maleństwo lekko błyszczało się, co jeszcze potęgowało urok wyżłobień na kosteczkach. Napo Amazonas pachniała chłodną świeżością kokosowo-śmietankowych lodów, z zapowiedzią owocowości i odrobiny ziemistości uzupełnionej o przyprawy.
Według producenta, czekolada miała cechować się gładkością i kompleksowym ziemistym smakiem z nutą lukrecji. W moim odczuciu powyższe akcenty stanowiły jedynie tło. Rzeczywiście, Napo Amazonas rozpuszczała się bardzo aksamitnie, niczym śmietankowe lody - porównania do lodów użyłam nie tylko przez wzgląd na konsystencję, ale także przyjemny chłód, jaki ze sobą niosła. Dla mnie ta czekolada to przede wszystkim schłodzona pinacolada. Tabliczka cudownie łączy w sobie nuty kokosa, śmietanki, ananasa i rumu - w sposób tak spójny, że można się w tym zapaść i żałowałam, że nie mam więcej smakołyku do dyspozycji.
Faktem jest, że dalej w mych skojarzeniach pojawiła się ziemista, mocna ziołowa herbata, w której dostrzec można było cień lukrecji. Intensywniej myślałam jednak o pysznym deserze, który zaserwowano nam w jednym ze schronisk na wyspie Reunion - gorące ciasto czekoladowe z płynnym wnętrzem, podane z śmietankowymi lodami z rumem i bakaliami.
Faktem jest, że dalej w mych skojarzeniach pojawiła się ziemista, mocna ziołowa herbata, w której dostrzec można było cień lukrecji. Intensywniej myślałam jednak o pysznym deserze, który zaserwowano nam w jednym ze schronisk na wyspie Reunion - gorące ciasto czekoladowe z płynnym wnętrzem, podane z śmietankowymi lodami z rumem i bakaliami.
W sieci znalazłam informacje, iż Kuna jest blisko związana z kichwańską kooperatywą Winak, z której to ziaren użył także wspomniany wcześniej Alexandre. Dziw bierze, że Kuna potrafiła wziąć na warsztat to kakao z naprawdę przepysznym i oryginalnym efektem, w przeciwieństwie do Holendra. Kontrast był naprawdę duży. Gdy będę mieć okazję dalej eksplorować asortyment marki Kuna, na pewno z niej skorzystam.
Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 71%.
Masa netto: 30 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 599 kcal.
Próbowałem trzech ich tabliczek, w tym tej tutaj i uważam, że to całkiem sympatyczna marka.
OdpowiedzUsuń