środa, 8 sierpnia 2018

Idilio Origins 14rto Chuao ciemna 72%


21 lipca był kolejnym dniem, który spędziliśmy na szlakach czeskich Karkonoszy. Poniżej, przy okazji zdjęć z wędrówki przybliżę pokonaną przez nas trasę, a tymczasem skupię się na czekoladzie, którą degustowaliśmy w pięknych okolicznościach przyrody. Przy kawie, siedząc na ławeczce przed schroniskiem Dvorska Bouda, z widokiem na rozległą panoramę - sięgnęliśmy po prawdziwą gratkę - Idilio Origins 14rto Chuao.

Wenezuleskie rejony Chuao i Choroni obfitują w wartościowe kakao. Chuao położone na wybrzeżu Morza Karaibskiego to lokalne kakaowe zagłębie, gdzie ziarna suszone są praktycznie na głównym rynku miejscowości - tradycyjną metodą na słońcu. Chuao od Idilio Origins konszowana była przez 48 godzin i miała charakteryzować się delikatną kakaowością, posmakiem dojrzałego ananasa z nutą limonki, pikantnością wymieszaną z prażonymi nutami. Według informacji zawartej na opakowaniu, powinniśmy odnaleźć tutaj również gałkę muszkatołową i prażone migdały.

Wszystkie tabliczki szwajcarskiej marki Idilio Origins zakupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.


Gdy rozpakowaliśmy naszą Chuao, zaskoczyła nas jej jasna, mleczna barwa - pomimo 72% zawartości kakao. Zapach również urzekła niebywałą mlecznością, w dodatku taką upajającą - jak w przypadku świeżego, lecz lekko schłodzonego mleka. W aromacie odnalazłam również akcenty palonej kawy i obietnicę owocowości. Wszystko to jednak zapowiadało się bardzo stonowane.

Delikatne rozpuszczanie się w ustach i specyficzna konsystencja - tak, oto właśnie Idilio Origins. Pierwsze odczucia to urzekająca mleczna słodycz, która skojarzyła się nam z serkiem homogenizowanym wymieszanym z dojrzałym ananasem. To w zasadzie była dominująca nuta - taka błogo-słodka. Tłem był gładki kawowy film, kryjący w sobie prócz prażoności i kwaskowatości typowej dla kawy - poboczne nuty. Były to lekkie cytrusy (orzeźwiające), szczypta kolorowego pieprzu wraz z mieszanką innych przypraw.

Chuao zaskoczyła mnie swoją prostotą i delikatnością. To kolejna pyszna wenezuelska czekolada od Idilio Origins - tą doskonale jadło się w górach, bo nie przyćmiewała widoków feerią skomplikowanych nut. Była niebanalna, lecz naprawdę bardzo subtelna.


Tego dnia ze Szpindlerowego Młyna przez Hromovkę doszliśmy do szczytu Predni Planina.


Następnie malowniczymi łąkami Klinovki podeszliśmy pod Zadni Planina.



Następnie poprzez Pupek zeszliśmy do wspomnianej już Dvorskiej Boudy.


Dalej pomaszerowaliśmy na szczyt Lisci Hora i z powrotem - tylko po to, by ujrzeć Śnieżkę z zupełnie innej perspektywy niż dotychczas.



Ponieważ chcieliśmy ponownie napić się piwa w Lucni Bouda, Slezska Cesta obok Chaty Vyrovka udaliśmy się właśnie w jej stronę - podziwiając przy tym wspaniałe widoki.



Skład: miazga kakaowa, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 72%.
Masa netto: 80 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 582 kcal.
BTW: 7/45/43

4 komentarze:

  1. Nie dość, że cudne Idilio, to jeszcze Chuao - i akurat tej nie było, jak robiłem zakupy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę odłożyć tabliczkę aż do lepszej pogody, żeby na pewno nikt nie podprowadził ;-) Idilio powinny być u nas regularnie. Muszę jeszcze dopisać do sklepu 1er Cru Barlovento, do tej pory jej nie mieliśmy.

      Usuń
    2. Dziękuję, ale trochę za wcześnie, zakupy będę robił chyba dopiero we wrześniu.

      Usuń
    3. Przecież do września już niedaleko ;)

      Usuń