Vinces jest miastem położonym w ekwadorskiej prowincji Los Rios. Przez wzgląd na obecność kopii wieży Eiffla, nazywane jest małym Paryżem. Ponadto, to prawdziwe kakaowe zagłębie, niemalże stolica ekwadorskich ziaren Arriba. Będąc w firmowym sklepie Republica del Cacao w Quito miałam okazję zakupić solidną 100-gramową ciemną tabliczkę o 75% zawartości kakao. Perspektywa takiej ilości czekolady od dotąd raczej niezawodnej Republica del Cacao była naprawdę ekscytująca.
Rozpakowanie tabliczek od Republica del Cacao jest zawsze związane z przyjemną niespodzianką. Spore kostki, gładkie i tłustawe w dotyku, a jednocześnie wydające się być bosko esencjonalne - niczym wykwintny czekoladowy likier. W ogóle, czekolady od Republica del Cacao pachną zabójczo, upajająco... Zawsze niosą ze sobą nieco inne nuty, ale bazą jest woń gęstego czekoladowego likieru. Vinces w swym aromacie wydawała się być wyjątkowo smolista, z odległą kwiatową nutą.
Po włożeniu kawałka kostki do ust, Vinces poczęła rozpuszczać się ze sporą dozą tłustości. Na tyle sporą, by przywołać na myśl soczysty bekon oraz przysmalone skwarki. Tak, tłustość mieszała się tu ze smolistą goryczką, co dało inwazyjny efekt - zwłaszcza, że smolistość odznaczała się również w strukturze. Idąc dalej, natrafiliśmy na fusy ze słodkiej kawy, taką kawową esencję. Skojarzyło mi się to ze słodką gęstawą kawą gotowaną w czajniczku w Armenii, której podczas naszej wycieczki tam piliśmy tak wiele.
Spod tej smolistej kawy wyłoniły się na krótko owoce. Były to przede wszystkim dojrzałe, już odrobinkę zdrewniałe w swym miąższu brzoskwinie - okraszone odrobiną nut typowych dla mango. Generalnie Vinces okazała się cięższa od innych tabliczek Republica del Cacao, bardziej od nich poważna i mniej słodka. Mimo tego, bardzo dobrze się ją jadło - 50 g na głowę w ciepły letni dzień nie było dla nas żadnym problemem. Jak widać, Republica del Cacao nawet czekoladę o trudniejszych akcentach potrafi stworzyć jako bardzo przystępną w odbiorze.
Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa.
Masa kakaowa min. 75%.
Masa netto: 100 g.
Podoba mi się ich podział na kostki, dla mnie idealny :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo go lubię.
Usuń