niedziela, 5 sierpnia 2018

In't Veld Noixsette Apart ciemna 60% Meksyk - Gwatemala z orzechami laskowymi z Piemontu


In't Veld to berlińska manufaktura czekolada, z którą nigdy wcześniej nie miałam styczności. Aż tu nagle, nietypowo opakowane tabliczki o ciekawych nazwach - pojawiły się w sklepie Sekretów Czekolady. Zakupiłam kilka propozycji, a jedną z nich - Noixsette Apart - zabrałam na szlak w czeskich Karkonoszach.

Noixsette Apart powstała z blendu meksykańskich ziaren Trinitario oraz gwatemalskich ziaren Criollo. Prócz kakao i surowego cukru trzcinowego, w swym składzie zawiera również 20% orzechów laskowych z Piemontu. Jest to więc tak zwana gianduja. Dzierżąc tę czekoladę w dłoni momentalnie przypomniałam sobie Domori Gianduja. Wiedziałam, że będę obie czekolady do siebie przyrównywać, choć znacznie różnią się zawartością kakao - In't Veld ma go niemal dwa razy więcej od ledwie 34% Domori.


Czekolada została podzielona na drobne kostki, a jej barwa była pełna zaskakująco czerwonych odcieni. Już same jej wygląd sugerował szorstkość struktury. Zapach był w nietypowy sposób orzechowy, mocno suchy, papierowo-kartonowy.

Nie pomyliłam się, co do jej struktury. Zapach też poprowadził mnie w odpowiednią stronę. Jej surowa szorstkość dziwacznie mieszała się z czekoladową esencją, w gruncie rzeczy aksamitną. Nie była to często spotykana konsystencja. Do tego, meksykańsko-gwatemalski blend zaoferował sporo ziołowych, niebanalnych nut. Wzmagały one nieco denerwujący kartonowy posmak. Bo orzechy laskowe w Noixsette Apart smakowały przede wszystkim kartonowo. Nie wiem, czy to kwestia użytego kakao (w całkiem przyzwoitej ilości), albo czy kapka mleka by tego nie przełamała... Bo choć koncepcja tej czekolady była bardzo ciekawa, a pierwsze kęsy wprowadziły do ciekawej krainy smaków to... na dłuższą metę ta berlińska gianduja okazała się zbyt męcząca. Przyciężkawa.

Domori rzeczywiście oferuje zupełnie inną Gianduję... Nie mniej jednak, ja wybieram właśnie Domori. Choć nie powiem - prezentacja samych ziaren kakao przez In't Veld wydaje się bardzo ciekawa, lecz... muszę ją poczuć bez dodatku orzechów.


Nasza dalsza wędrówka po czeskich Karkonoszach ze szczytu Ptaci Kamen wiodła nas ponownie w stronę schroniska Labska Bouda (przez Martinovkę).



Spod Labskiej Boudy maszerowaliśmy niesamowicie malowniczą Harrachovą Cestą w stronę Szpindlerowego Młyna, podziwiając spektakularny Labsky Dul.







Potoki spływające Labskim Dulem kusiły swym pięknem. Nie omieszkaliśmy schłodzić w jednym z nich umęczone wędrówką stopy.




Skład: ziarna kakao Trinitario z Meksyku, ziarna kakao Criollo z Gwatemali, pełen cukier trzcinowy, orzechy laskowe z Piemontu 20%, czysty tłuszcz kakaowy, sól.
Masa kakaowa min. 60%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 599 kcal.
BTW: 10/48/28

2 komentarze:

  1. Szkoda, że tak słabo, ale dobrze, że Sekrety ciągle maja coś nowego. Będzie co kupować, jak się zrobi chłodniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, jak wypadną inne tabliczki tej marki. Parę ich mam.

      Usuń