Kolejną (po Noir Caraibe 66%) czekoladą od francuskiej Valrhony, jaką zakupiłam rok temu na lotnisku w Barcelonie, jest Noir Abinao, zawierająca w sobie aż 85% kakao. Do stworzenia tej tabliczki użyto blendu różnych ziaren, stosowanych w Grand Crus Valrhony (w kilku internetowych źródłach znalazłam, iż są to ziarna afrykańskie). Producent zapowiada Abinao jako taninową i pełną mocy.
Bardzo ciemna, poważna z wyglądu Abinao zaskoczyła mnie rześkim i owocowym zapachem. Kryła w aromacie wiele cytrusów, na tyle świeżych, iż skojarzyła się nam z wodospadem w środku dżungli. W konsystencji najpierw odczuliśmy ją jako proszkową, ale ze znacznym udziałem masła kakaowego. Zaskakująco prędko poczęła mocno ściągać, o tak, była naprawdę wyraźnie ściągająca, taninowa. Zdawało się wręcz, że w czekoladę wprasowano cierpkie zioła starte na proszek. Rześkość wodospadu pojawiła się jedynie jako chwilowa iluzja mięty z efektem chłodzącym, co przy ogólnej ciężkości czekolady nie było wielce atrakcyjne.
Ściągająca ziołowość, zahaczająca wręcz o popiół, skropiona była delikatnie sokiem z pomarańczy, soczystej cytryny i dojrzałego grejpfruta. Subtelna słodycz mieszała się z odrobinę zbyt inwazyjną kwaśnością (jak na tak wysoki pułap ściągania), przypominającą niedojrzałe czerwone porzeczki.
Abinao jest specyficzna. Na początku jej specyfika mnie pociągała, ale z czasem zaczęła mnie przytłaczać. Nie porwała mnie tak, jak jedzone dzień wcześniej Idilio i Minka. Jej struktura na dłuższą metę okazała się dla mnie zbyt ciężka. Męczyłam się gęstą, tłustawą proszkowością wypełniającą całą buzię. Brakowało tu przełamania czymś dynamicznym. Za dużo powagi, za mało szaleństwa.
Skład: ziarna kakao, cukier, tłuszcz kakaowy, ekstrakt z wanilii.
Masa kakaowa min. 85%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 593 kcal.
Valrhona jest chyba nieco przereklamowana...
OdpowiedzUsuńCoś Ty! Kilka czekolad od nich barrrdzo barrrdzo lubię :)
UsuńKilka tak, ale ogólnie to raczej nie jest poziom Idilio, Akesson's, Domori czy JPC.
Usuń