czwartek, 8 marca 2018

Jordi's Chocolate mleczna 45%


Po Jordi's z kozim mlekiem oraz z owczym mlekiem, przyszedł czas na klasyczne wydanie mlecznej czekolady o 45% zawartości blendu ziaren kakao. Tym razem czeska marka prezentuje nam pospolite i popularne mleko krowie. Dotychczasowe doświadczenia z Jordi's pozwalały mi jednak przypuszczać, że ta tabliczka wcale nie będzie zwyczajna. Jordi's poznałam dzięki Sekretom Czekolady i jak dotąd nasi południowi sąsiedzi nie zawiedli mnie ani razu.

Jordi's z krowim mlekiem uraczyliśmy się w schronisku Carrel na wysokości 4800 m n.p.m. wieczór przed wyruszeniem na najwyższy wierzchołkiem Ekwadoru - wulkan Chimborazo 6263 m n.p.m., będący także najwyższym szczytem świata mierzonym od środka kuli ziemskiej. Na szczycie Chimborazo jest się po prostu najbliżej nieba!



Po pysznych, wyjątkowych mlecznych Domori i Hoja Verde (wykonanych z ekwadorskiego kakao) degustując dziś opisywany mleczny blend od Jordi's doznałam wielkiego zdziwienia. Fakt, wiedziałam, że będzie smacznie, ale nie spodziewałam się, że aż tak! Nawet skłonna jestem stwierdzić, że ta tabliczka smakowała mi bardziej niż Domori Cioccolato al Latte. Po pierwsze, Jordi's bardzo aksamitnie i błogo rozpuszczała się w ustach, a przy tym czyniła to masywnie i obezwładniająco, ukazując swój wyrazisty charakter. Kakao wchodziło do gry z mnóstwem niebanalnych palonych nut, z wyważonych akcentów orzechowo-owocowych, uwodzicielsko złagodzonych tłustym mlekiem.

Dziś ciężko mi przywołać w szczegółach cały przebieg degustacji, ale doskonale pamiętam, że byłam po prostu zachwycona. To jest zdecydowanie czekolada do powtórki, kolejna pozycja potwierdzająca jakość tabliczek Jordi's. Zacieram dłonie na myśl o innych wariantach tej marki z krowim mlekiem, zawierających jeszcze więcej kakao - 51% (tyle, ile w wariantach kozim i owczym), 65% i 74%. Na pewno będę chciała ich spróbować!


W drodze do oddalonego od Machachi o parę godzin jazdy autem schroniska braci Carrel zatrzymaliśmy się m.in. w okolicach miejscowości słynącej z tradycyjnych lodów w przeróżnych smakach. A że były to głównie smaki owoców tropikalnych - stałam się ich wielką fanką!

A to już zdecydowanie daaalej i wyyyżej... Wulkan Carihuairazo.



A to już główny bohater - majestatyczny Chimborazo. Nasze wyzwanie.


Tu już w trakcie degustacji w schronisku. Wcześnie udaliśmy się na spoczynek, przed nami wszak była długa noc... i długi dzień.


A takie gwieździste niebo powitało nas po dwudziestej drugiej, gdy z pełnym ekwipunkiem wyruszyliśmy ze schroniska aby zdobyć Chimborazo...

Skład: mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, cukier trzcinowy, ziarna kakao.
Masa kakaowa min. 45%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 605 kcal.
BTW: 11/44/42

4 komentarze:

  1. Niestety, jak robiłem zamówienie w Sekretach, nie było Jordi. Za to mam mnóstwo innych cudowności :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo czyzby jakieś świeże zamówienie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak <3 i mnóstwo pyszności: Akesson's, Idilio, Morin, Cluizel, LaNaya, Georgia Ramon, MIA, Jakub Piątkowski i kuna (setka) - całe wielkie pudło, 27 czekolad :D

      Usuń