Ostatnią tabliczką Akesson's jaką posiadałam w swoich zapasach była dziś opisywana Brazil Fazenda Sempre Firme 75% Forastero. Miałam okazję wypróbować już dwie inne czekolady tej marki wykonane z brazylijskiego kakao pochodzącego z plantacji Fazenda Sempre Firme leżącej w regionie Bahia (będącej własnością Bertila Akesson). Ciemna z kawą wkupiła się w moje łaski, natomiast mleczna - zdecydowanie mnie zawiodła. W końcu przyszedł czas na wersję najbardziej czystą, najlepiej odzwierciedlającą to, co do zaprezentowania ma kakao z Fazenda Sempre Firme. Ciemna czekolada o 75% zawartości kakao. Tak jak wszystkie moje Akesson's zakupiłam ją w sklepie Sekretów Czekolady.
Do degustacji zasiadłam łapiąc z Mężem w środku tygodnia wolny kwadrans na wspólną kawę w domowych pieleszach. Gdzieś między powrotem z pracy a marszem na lekcję języka obcego. Taka moja cudowna pauza, regeneracja sił. Rozpędzony świat stanął na chwilę, gdy kostka czekolady rozpuszczała się powoli w moich ustach.
Do degustacji zasiadłam łapiąc z Mężem w środku tygodnia wolny kwadrans na wspólną kawę w domowych pieleszach. Gdzieś między powrotem z pracy a marszem na lekcję języka obcego. Taka moja cudowna pauza, regeneracja sił. Rozpędzony świat stanął na chwilę, gdy kostka czekolady rozpuszczała się powoli w moich ustach.
Czekolada w ciekawy sposób pachniała przytłumionymi przyprawami i delikatnie przypalonym ciastem pszennym. Jakbym wąchała gdzieś z daleka umiejętnie doprawioną pizzę, jeszcze nie wyciągniętą z kartonu. A to ciekawostka! W wersji z kawą w aromacie dominowała sama kawa (delikatniej palona), prócz tego wyczuwałam w niej liczne jesienne nuty. W wersji czystej poszłabym mocniej w te skojarzenia jesienne - lecz liście stały się bardziej kartonem, ziemia dymem, drewno ciastem. Stało się mniej poetycko, ale nadal ciekawie i kusząco. Zagadkowo.
Struktura czekolady była znacząco tłusta, podobnie jak w wersji mlecznej. Pomimo swej aksamitnej gładkości miała w sobie także odrobinę konsystencji popiołu, trochę jak drobne fusy z kawy. Owo wrażenie zostało potęgowane przez kawowo-popielne nuty smakowe. Bardzo prędko przyszła do nas specyficzna goryczka - taka, jaką znałam już z wersji mlecznej (w kawowej aromatyczna kawa jednak mocno zmodyfikowała smak samej czekolady). Wcześniej mleko odmieniało ową goryczkę w nieznośny dla mnie sposób, który kojarzył mi się ze zgnilizną (w przeciwieństwie do skojarzeń mojego Męża, który bardzo mleczną Fazenda Sempre Firme polubił). Teraz, w czystej ciemnej czekoladzie, goryczka stała się esencją, punktem kulminacyjnym, najbardziej charakterystycznym. Do zapamiętania na długo.
Struktura czekolady była znacząco tłusta, podobnie jak w wersji mlecznej. Pomimo swej aksamitnej gładkości miała w sobie także odrobinę konsystencji popiołu, trochę jak drobne fusy z kawy. Owo wrażenie zostało potęgowane przez kawowo-popielne nuty smakowe. Bardzo prędko przyszła do nas specyficzna goryczka - taka, jaką znałam już z wersji mlecznej (w kawowej aromatyczna kawa jednak mocno zmodyfikowała smak samej czekolady). Wcześniej mleko odmieniało ową goryczkę w nieznośny dla mnie sposób, który kojarzył mi się ze zgnilizną (w przeciwieństwie do skojarzeń mojego Męża, który bardzo mleczną Fazenda Sempre Firme polubił). Teraz, w czystej ciemnej czekoladzie, goryczka stała się esencją, punktem kulminacyjnym, najbardziej charakterystycznym. Do zapamiętania na długo.
Wśród gładkości czekolady i nienarzucającej się słodyczy dojrzałych granatów i delikatnych orzechów laskowych - rządziła goryczka. Sadza. Fusy z mocnej, dobrej kawy. Tytoń, papierosowy dym. Ot, kawa i papierosy.
Różne dziwne skojarzenia sytuacyjne przychodziły mi do głowy podczas tej degustacji. Z jednej strony tabliczka zdawała się być do cna przesiąknięta dymem, z drugiej strony jakby zwietrzała i zalatująca starością drewnianej szafy, z jeszcze innej strony - wilgotna i świeża. Atakowały mnie tak podwórkowe skojarzenia jak tłusty karton po pizzy czy zamoknięty papieros - paradoksalnie w punkt oddające smakowitość tej czekolady.
Brazil Fazenda Sempre Firme 75% Forastero wtajemnicza nas w barowe klimaty, wręcz prostackie - lecz robi to w bardzo wykwintny, wyszukany sposób. Goryczka jest tu bezpardonowa, ale nie do pomylenia z żadną inną - widać Forastero z plantacji Akesson's to potwornie indywidualne ziółko. Drugoplanowa słodycz, której nie potrafiłam opisać inaczej jak owoc granatu z pastą z orzechów laskowych - również jest bardzo specyficzna.
Różne dziwne skojarzenia sytuacyjne przychodziły mi do głowy podczas tej degustacji. Z jednej strony tabliczka zdawała się być do cna przesiąknięta dymem, z drugiej strony jakby zwietrzała i zalatująca starością drewnianej szafy, z jeszcze innej strony - wilgotna i świeża. Atakowały mnie tak podwórkowe skojarzenia jak tłusty karton po pizzy czy zamoknięty papieros - paradoksalnie w punkt oddające smakowitość tej czekolady.
Brazil Fazenda Sempre Firme 75% Forastero wtajemnicza nas w barowe klimaty, wręcz prostackie - lecz robi to w bardzo wykwintny, wyszukany sposób. Goryczka jest tu bezpardonowa, ale nie do pomylenia z żadną inną - widać Forastero z plantacji Akesson's to potwornie indywidualne ziółko. Drugoplanowa słodycz, której nie potrafiłam opisać inaczej jak owoc granatu z pastą z orzechów laskowych - również jest bardzo specyficzna.
Wwierca się w pamięć. Smakuje niezwykle. Okazała się dla mnie wielką niespodzianką, choć przecież była już moim trzecim podejściem do tego kakao.
Skład: ziarna kakao, tłuszcz kakaowy, cukier trzcinowy, lecytyna sojowa.
Masa kakaowa min. 75%.
Masa netto: 60 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 575 kcal.
BTW: 9,3/45,81/31,37
W opisu wyłania się bardzo dziwna czekolada, trzeba będzie wypróbować, ale najpierw Madagaskar z dzikim pieprzem :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś mimo wszystko nie chciałabym już wracac do kolekcji pieprzowej. Traktuję jako jednorazowe doświadczenie, ale rzeczywiście raz trzeba spróbować.
Usuń