Degustacja tej czekolady, to opowieść o tym, jak w upalny poranek pomiędzy jednym a drugim wyjazdem służbowym - można znaleźć czas na relaks i totalne oczyszczenie umysłu. Sex, Coffee & Chocolate. Prosta recepta na doładowanie akumulatorów (prosta, nie szybka - pośpiech w tych trzech jakże ważnych aspektach życia jest absolutnie niewskazany).
Raspberry Juice + Lemon to jedna z wiosenno-letnich propozycji Zottera spod szyldu Spring Specials. Nowa oferta tej firmy inspirowana najcieplejszymi porami roku jest niezwykle barwna, bogata przede wszystkim w czekolady Handscooped. Tutaj możecie zapoznać się z tymi słonecznymi cudeńkami. Nie byłabym sobą, gdybym nie chciała mieć większości z nich w swej Magicznej Szufladzie. Ubolewam, że nie udało mi się dorwać wersji ze szparagami. To by musiało być coś!
Nie ma jednak na co specjalnie narzekać, przecież nabyłam wiele innych smakowitości. Wszystkie zapowiadają się cudownie. Najpierw sięgnęliśmy po białą czekoladę, wypełnioną nadzieniem malinowym i cytrynowym. Brzmi bosko? Pewnie, zwłaszcza, gdy już wiecie, z czym wiążą się zotterowskie Handscooped.
Wprawdzie mój telefon odmawiał posłuszeństwa i z podekscytowania tą czekoladą nie mógł złapać ostrości - ale chyba i tak fotografie oddają jej smakowitość, nieprawdaż? Dość gruba jak na Handscooped warstwa pięknie kremowej białej czekolady, kryje pod sobą przebijające na zewnątrz soczyste i obfite malinowe nadzienie o naturalnej barwie. Pomiędzy czekoladą a malinowym sorbetem znajduje się cienka, aczkolwiek kusząco aromatyczna jasnocytrynowa warstewka.
Jak zapewne się spodziewacie, tabliczka pachniała obłędnie. Właściwie, to można było zidentyfikować woń bardzo dobrych jakościowo, naturalnych lodów. Mocno waniliowa i świeżo-mleczna biała czekolada, spod której czuć genialną soczystość malin i cytryn. Petarda!
Degustację rozpoczęłam od odkrojenia sporej warstwy białej czekolady. Przepadłam. To jest właśnie to, co nazywam idealną białą czekoladą! Była niezwykle delikatna, nieprzesłodzona, błogo rozpuszczająca się w ustach. Nie miała w sobie ani krzty mdłości, a prym wiodła tutaj aksamitna maślaność i uwielbiana przeze mnie wyrazista, przyprawowa wanilia. Łagodnie, lecz z charakterkiem. Niebo w gębie dla fanów białej czekolady, a także dla sympatyków prawdziwej wanilii.
Dominujące wewnątrz malinowe nadzienie to również coś idealnego w swej kategorii. Jest niczym gęsty mus domowej roboty, ze świeżych i dopiero co zmrożonych owoców. To jest niczym naturalny sorbet o niezwykłej soczystości. Zawiera w sobie wszystko to, co najlepszego mają w sobie maliny. Obezwładniający aromat, gorąc słońca. Już nie raz miałam do czynienia z malinami w czekoladach Zottera (jak chociażby tutaj i tutaj) - zawsze wypadały one fenomenalnie.
O wiele cieńsza od malinowej warstwa cytrynowa również budzi skojarzenia z bardzo naturalnym sorbetem. Wyraziście kwaskowata, nie do pomylenia z innym owocem, bez śladu sztucznych posmaków. Cytrynowy mus wpaja się płynnie w malinę, tworząc idealnie orzeźwiający duet. Dodatkowo, na spodzie czekolady wyczuwalna jest wyraźna cynamonowa nuta, która okazuje się być ciekawym urozmaiceniem tej feerii soczystych smaków. Poza tym, szczypta cynamonu nadaje jeszcze większego uroku tej mocno waniliowej, maślanej białej czekoladzie.
Zotter Raspberry Juice + Lemon to tabliczka idealna na lato. Mało kaloryczna, a przy tym dostarczająca dawki przerozkosznej słodyczy i energicznego orzeźwienia. Ma jednak jedną wielką wadę. Jest jej za mało! Wraz z Ukochanym zgodnie stwierdziliśmy, że z radością przyjęlibyśmy ten smak w 300 gramowej tabliczce, jak duże Milki. Ta czekolada jest tak lekka i tak pyszna, że można by było ją jeść w ogromnych ilościach. Szczególnie w upalne, letnie dni. Cudo!
Skład: tłuszcz kakaowy, surowy cukier trzcinowy, pełne mleko w proszku, syrop glukozowo-fruktozowy, maliny 7%, mleko, słodka serwatka w proszku, odtłuszczone mleko w proszku, koncentrat cytrynowy 3%, suszone maliny 2%, proszek malinowy 2%, pełen cukier trzcinowy, lecytyna sojowa, wanilia, sól, suszone jagody, proszek cytrynowy (cytryny, skrobia kukurydziana), cynamon.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 469 kcal.
BTW: 5,3/32/39
Połączenie owoców jest idealne.Maliny + cytryny super orzeźwienie! Uwielbiam taki "powiew świeżości" w czekoladach ;) ..I do tego idealna biała czekolada, bez zarzutu..
OdpowiedzUsuńRozmarzyłam się :D
To rzeczywiście było super orzeźwienie! W połączeniu z tak genialną białą czekoladą - niczego więcej nie mogłam oczekiwać.
UsuńA trzymałam ją w rękach... nie kupiłam na rzecz innych czekolad (nie Zottera) i teraz żałuję, bo tamte okazały się... no, nie takie jak ta, co wynika z opisu. No nic, jednak muszą ją dorwać. :D
OdpowiedzUsuńSpring Specials to absolutne MUST HAVE dla fanów Zotter Handscooped :D. Musisz, oj musisz ją mieć!
UsuńO boże... obśliniłam się. Maliny i cytryna w białej czekoladzie. To woła do mnie, to wręcz krzyczy do mnie. Muszę ją zdobyć, w ten czy inny sposób.
OdpowiedzUsuńNie zawiedziesz się, więc poluj :D. To przewspaniała czekolada.
UsuńZawsze chciałam spróbować czekolad firmy Zotter *.*
OdpowiedzUsuńA tą recenzją bardzo mnie zachęciłaś. Lubię białe czekolady, a ta zapowiada się świetnie. W końcu maliny i cytryna idealnie pasują do słodyczy. Aż się zastanawiam jak by smakowała biała czekolada z nadzieniem cytrynowo-limonkowym z prażonymi orzeszkami nerkowca ;P
Wszystko przed Tobą!
UsuńTa biała czekolada była jedną z lepszych, jakie jadłam. Maliny i cytryny tutaj to był cudny, naturalny sorbet - coś genialnego.
Nadzienie o którym piszesz brzmi bosko, z chęcią bym wypróbowała takiego połączenia :D.
chciałabym spróbować tego obiecującego połączenia.
OdpowiedzUsuńDla chcącego nic trudnego ;)
UsuńNie lubię białej czekolady, to wiadomo.. Ale ta.. Za tą dałabym się pokroić! Nie wiem dlaczego ale czuję że to coś mojego. Zwłaszcza te maliny :) Pychota!
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię białej czekolady, ale takiej byle jakiej. Ta czekolada to zupełnie inny poziom, boskość. No i do tego te nadzienie...
UsuńMaliny i cytryna? Eeee, nie, nie lubię cytrusowych dodatków. Ale bardzo podoba mi się to, że maliny są w połączeniu z biała czekoladą! Biała czekolada i maliny są dla siebie stworzone :D
OdpowiedzUsuńTutaj cytryny tak spójnie łączą się z maliną, tak pięknie ją podkreślają - iż myślę, że nie sprawiłyby Ci większego problemu.
UsuńBiała z cytryną brzmi jak letnia limitka Rittera. Po co tam jednak wciskać maliny? Na dodatek dominujące i "jak świeże"? Buu :(
OdpowiedzUsuńP.S. Jestem tylko w 1/3 szczęśliwa. Czekolady mogę szamać, ale co z kawą i seksem? Chyba że liczy się jedzony od czasu do czasu kawowy słodycz i sex z samym sobą.
Jestem przekonana, że ta czekolada jest miliard lat świetlnych dalej niż limitka Rittera. Ba, mniemam, iż mogłaby Ci nawet posmakować!
UsuńA może się liczyć. Seks z samym sobą też jest spoko. Również praktykuję, ale już bez kawy i czekolady.
,,Niebo w gębie dla fanów białej czekolady, a także dla sympatyków prawdziwej wanilii." To przecież ja, ja! Oszalałam razem z Tobą. Tak bardzo poszukuję idealnej białej czekolady, a skoro Ty mówisz, że ta taka jest to jestem pewna, że tak jest w rzeczywistości. Wiesz, że mam słabość do tej odmiany dlatego ja jestem kupiona z miejsca. Dodatkowo malinowe nadzienie to z owocowych chyba jedne z moich ulubionych. No co tu dużo mówić, to ideał zamknięty w niepozornym prostokącie... :-)
OdpowiedzUsuńPrzecież pisałam, że to będzie wpis dla Ciebie :D. Ta czekolada to moc fajerwerków.
Usuńbiała czekolada- na tak, maliny, a owszem,.. grubość nadzienie również... ale ta cytryna w dodatku? wow... dość odważne, ale mi się to podoba ^^
OdpowiedzUsuńBardzo odważnie, bardzo soczyście, bardzo świeżo, bardzo pysznie :D
UsuńAni malin ani cytryn w słodyczach nie lubimy ale to Zotter, który nie ma sztucznych smaków owocowych, więc pewnie i na taką limitkę z chęcią byśmy się skusiły :D
OdpowiedzUsuńTutaj wszystko nabrało zupełnie nowego wymiaru. Natalie też podeszła do tych połączeń smakowych sceptycznie, ale w Waszym przypadku również jestem przekonana, że to mogłoby Wam bardzo zasmakować :).
Usuńgdzie taką można dostać, nigdzie takiej jeszcze nie widziałem
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/CzekoladyZotterPolska?fref=ts :)
UsuńAż się boję wejść w obawie przed tym co wyląduje w wirtualnym koszyku. Ale że większość białych czekolad w stacjonarnych sklepach jest zwykle przesłodzona, to ta wyjątkowo mnie kusi...
UsuńTu przesłodzenia bać się nie trzeba ;).
UsuńBiała czekolada, na samą myśl się ślinię, jednak te maliny, wszystko psują, nie ukrywam jednak faktu, że po przeczytaniu nabrałam ochoty na coś słodkiego :)
OdpowiedzUsuńAhh, przecież te maliny były cudowne! Nie lubisz świeżych malin? :)
UsuńRany, ale bym teraz taką zjadła! Słodycz czekolady przełamana cytryną i do tego maliny.. O tak, zdecydowanie moje smaki:)
OdpowiedzUsuńNa dodatek jest to diametralnie inna słodycz niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni :) Wspaniałości!
UsuńWygląda nieźle. Czekolady z dobrym nadzieniem są, czasem, warte tych kalorii.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, że tu kalorii jest naprawdę mało jak na czekoladę!
Usuńwow, wygląda super, nigdy nie jadłam, trzeba to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńW świecie czekolad Zotter jest całe mnóstwo cudów do odkrycia :)
UsuńWiem, że stary wpis.... ale jak patrzyłem po miniaturkach u dziewczyn, on się nie wyświetlił! Musiał zaginąć w gąszczu "polecaczy", bo i sam wchodząc... widziałem tylko same wykwintne smaki.
OdpowiedzUsuńWpisywanie się przy każdej, której zapewne nie spróbuję, jest trochę bez sensu. Co innego - przy każdej białej ;)
Niska kaloryka (jak na biel), no i ten środek. Kurde. To ma rzeczywistą, naturalna barwę przecieru z owoców, a nie hmmm no sama wiesz czego i od kogo :D
Jeszcze ta wzmianka o lodach... Ciekawi mnie, tym samym, jakby smakowała trochę schłodzona. Wyjęta z lodówki, w sam raz na orzeźwienie ;)
Co mam tu dopisać. Że chciałbym zjeść? Pewnie, że tak. Tylko cholera, moje łakomstwo nie pozwoliłoby mi się nią rozkoszować. Poznawać smaków. Zapewne zniknęłaby w kilak gryzów. Co jest bezczeszczeniem takiej tabliczki ;)
Stare to są wpisy sprzed 3 lat ;).
UsuńZotter Handscooped są w ogóle w większości niskokaloryczne. Tutaj przecier to przecier, nie ma miejsca na chodzenie na skróty.
Mi szkoda by było tej tabliczki wkładać do lodówki. W temperaturze pokojowej już wystarczająco mocno kojarzy mi się z lodami. Schłodzenie mogłoby jej nieco ująć.
Nie martw się, u nas też zniknęła na kilka gryzów - co wcale nie przeszkodziło nam w rozkoszowaniu się.
Możliwe, że smak byłby inny, nie mam pojęcia. Skojarzenie o lodach, automatycznie taką myśl poddawało. A jeśli chodzi o gryzienie.... trochę mnie pocieszyłaś. Kilka razy już tak miałem, że kupiłem sobie np. coś "na seans" albo "na wieczór do komputera" a wszystko znikało w 4 minuty ;)
UsuńProdukt nie musi być zimny, aby przypominał lody i chłodził tak jak one.
UsuńRóżnica jest taka, że "coś na seans" zjada się bezwiednie, bezmyślnie - pochłania się wręcz. My siadając do degustacji takiej tabliczki skupiamy na niej całą swoją uwagę i wszystkie swoje zmysły. A to, że czasem nie da się jej zjeść powoli, bo jest taaaak smakowita - to zupełnie inna sprawa :)
Cytrynowych smaków w czekoladzie nie lubię, ale to malinowe bogactwo na pierwszym planie mnie zachwyciło :)
OdpowiedzUsuńTutaj cytryna idealnie współgra z dominującą maliną, nie powinno Ci to przeszkadzać :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA cherries with almonds masz w swojej szufladce? Tą malinowo-cytrynową, uwielbiam, ale dla cherries & almonds, jestem gotów grabić, kraść i palić. M.
OdpowiedzUsuńMam ją również :). Po Twoim komentarzu tym bardziej nie mogę się doczekać degustacji :)
Usuń