niedziela, 1 sierpnia 2021

Antidote ciemna 73% Ekwador z mango i owocami jałowca


Póki co, to ostatnia Antidote z mojej kolekcji, kupiona w sklepie Sekretów Czekolady. Zwieńczenie dotychczasowej przygody z marką stworzoną przez czekoladniczkę Red R. Thalhammer przypadło w udziale ciemnej tabliczce o 73% zawartości wolno prażonego, ekwadorskiego kakao Arriba, wzbogaconej o kawałki suszonego mango oraz pyłek z owoców jałowca. Patronką tej pomysłowej kompozycji stała się Hybris, grecka bogini dumy i bezczelności.

Nad tabliczką unosi się zapach kojarzący się z peklowanymi wyrobami mięsnymi - proste, oto sprawka jałowca, który zwykle nie kojarzy się ze słodyczami. Kwiatowo-ziołowy charakter kakao używanego przez Antidote wcale nie ułatwia sprawy.


Czekolada, jak to u Antidote bywa, jest dość powściągliwa w konsystencji, zaś w smaku głównie kwiatowo-ziołowa właśnie; nieco ziemista. Przyznam, iż charakterystyka kakao doskonale skomponowała się ze specyficznym smakiem owoców jałowca. To pełne powagi i stateczności połączenie, budzące skojarzenia z delikatnie orientalnie przyprawioną zieloną herbatą.

Kawałki suszonego mango świetnie ową stateczność przełamują; rozświetlają całość. Niestety, są one dość gumowate i wchodzą w zęby. Smakują natomiast pysznie, jak to mango - słodko i orzeźwiająco. Są bardzo udanym elementem kompozycji, ale ich forma mogłaby być zdecydowanie przyjemniejsza.


Choć mango urozmaica charakter czekolady, pod koniec degustacji orzekamy, że jednak sporo tu było jednostajności. Przyzwyczaiłam się ostatnimi czasy do Antidote i chyba niewiele mnie już mogło zaskoczyć.

Skład: ziarna kakao,  pełny cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, mango, owoce jałowca, lecytyna słonecznikowa.
Masa kakaowa min. 73%.
Masa netto: 65 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 576 kcal.
BTW: 9/46/46.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz