piątek, 17 stycznia 2020

Georgia Ramon Mexico Soconusco Criollo ciemna 76%


Mam słabość do czekolad z meksykańskiego kakao. Wprawdzie nie odwiedziłam w Meksyku regionów, gdzie jest ono uprawiane, lecz długa historia wykorzystywania kakao przez Olmeków i Majów działa na moją wyobraźnię. Tym bardziej, iż w przeważającej mierze czekolady z meksykańskich ziaren zawierały w sobie bardzo intrygujące nuty smakowe. W ciemnej Georgia Ramon Mexico Soconusco Criollo 76% zakupionej w sklepie Sekretów Czekolady, smaki miały być dość proste - według opisu na opakowaniu podczas degustacji spotkać możemy wiśnie, kawę, oliwki oraz różne przyprawy. Sosconusco - region, z którego pochodzą zastosowane przez niemiecką manufakturę ziarna - leży na południowym zachodzie stanu Chiapas, w pobliżu granicy z Gwatemalą. Blisko stąd zarówno do gór Sierra Madre de Ciapas, jak i do Pacyfiku. Wilgotne wulkaniczne gleby od wieków stwarzają doskonałe warunku dla plantacji kakaowca.


Czekolada pachniała oceaniczną bryzą i gryzącym w nos pieprzem. Niby było mokro i świeżo, a z drugiej strony sucho i powściągliwie w przyprawowy sposób. W ustach początkowo sprawiała wrażenie wodnistej. Znalazłam się na chłodnej plaży o sypkim, drobnym piasku, na której ów piasek zamiast tworzyć jednolitą miękką powłokę drażnił nagie stopy - tak odczuwałam tu przyprawy, bardzo proste i dosadne - a mianowicie sól i pieprz. Następnie zarysowały się orzechy włoskie, obtoczone delikatnie w słonym karmelu, odrobinę przypalonym tak, że zaczął przypominać w połączeniu z orzechami aromatyczną kawę. O tak, to była także mocna kawa z tłustą śmietanką i solidną kroplą słonego karmelu.

Istotną owocową nutą okazały się czereśnie, niezbyt słodkiej odmiany, z wyraźnym akcentem na miąższ położony tuż przy pestce. To, co na opakowaniu opisano jako oliwki, mi się skojarzyło z zupełnie inną tłustą rzeczą - uwaga, uwaga - ze słoniną. To taka słodko-słona specyficzna nuta charakteryzująca czasami tłuste mięso, nieco przysuszone, podwędzone.


Pomimo tak radykalnych skojarzeń, czekoladę odczułam jako dość delikatną jak na Meksyk, czym odrobinę zawiodła moje oczekiwania. Jej degustacja była jednak dla nie czystą przyjemnością i generalnie nie można jej niczego zarzucić.

Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 76%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 574 kcal.
BTW: 10/43/29.

2 komentarze:

  1. Ciekawe, ja też byłem odrobinkę rozczarowany, choć z zupełnie innych powodów - dla mnie palenie było trochę za mocne i stłumiło złożoność criollo.

    OdpowiedzUsuń