Kolejną i ostatnią już ciemną single origin bez dodatków od indonezyjskiego Krakakoa jest Pulukan Bali o 85% zawartości kakao z - jak sama nazwa mówi - upraw w okolicach miasta Pulukan leżącego na wyspie Bali (kabupaten Jembrana). Spośród próbowanych przez mnie ciemnych czystych Krakakoa, ta czekolada jest najobfitsza w kakao. Kupiłam ją, jak i pozostałe tabliczki tej marki - w sklepie Sekretów Czekolady.
Pulukan Bali w zapachu prezentowała się mocno kwaskowato i cytrusowo, z pewną musującą, odświeżającą aluzją. Pomyśleliśmy o lemoniadzie z limonką i miętą, sporządzonej na bazie gazowanej wody. Co ciekawe, już przy pierwszym kęsie czekolada również wzbudziła skojarzenia ze świeżą wodą - było w niej coś takiego przestrzennego. Jej konsystencja skojarzyła mi się z pluszem i pianką.
Czego można było się spodziewać po ciemnej 85% czekoladzie, okazała się ona mało słodka. Producent na opakowaniu wspomniał o nutach oliwek, orzechów pekan oraz kardamonu. W pełni zgodzę się, jeśli chodzi o kardamon - jego specyficzny posmak przewijał się podczas całej degustacji, szczególnie w finiszu przyjmując postać niskosłodzonego dżemu z twardych gruszek solidnie doprawionego kardamonem. Jeśli oliwki, to wyłącznie czarne i to takie mało delikatne. Orzechy pekan? Owszem, lecz ja kierowałam swą wyobraźnię bardziej w stronę orzechowych łupinek oraz drewna. Znaczna kwaskowość czekolady dążyła w kierunku nie do końca dojrzałego jeszcze agrestu.
Czekolada niespodziewanie pozostawiała w ustach lekowy posmak, będący niejako kontynuacją kardamonowych tchnień. Akcent balansujący gdzieś między ziołową nalewką, syropem a uparcie niedającą się połknąć proszkową tabletką - stopniowo przemieniał się w o wiele bardziej romantyczne skojarzenie z dzikimi ziołami rosnącymi pośród wulkanicznego pyłu.
Spośród dotychczas próbowanych Krakakoa chyba najmniej chętnie wróciłabym właśnie do tej, co nie znaczy, że była ona niesmaczna. Wszystkie Krakakoa są oryginalne. Pulukan Bali po prostu nie wciągnęła mnie nazbyt mocno. Być może w wersji chociażby 75% stałoby się już inaczej.
Skład: miazga kakaowa, cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 85%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 640 kcal.
BTW: 10/48/40.
Mi najbardziej z czystych smakował orangutan, ta była druga. Tez miałem popiołowe skojarzenia :)
OdpowiedzUsuń