Źródło: http://www.bdsklep.pl/e-wedel-100g-czekolada-biala-z-bakaliami,id-49000
Tą tabliczkę kupiłam wraz z inną białą limitką Wedla - z cząstkami kakaowymi. Została ona przez nas skonsumowana już wcześniej i zebrała niezbyt pochlebne opinie... Z tego też powodu, jakoś nie kwapiłam się do próbowania dziś opisywanej czekolady. Pewnie zarosłaby kurzem w Magicznej Szufladzie, ale ze względu na zawartość bakalii, spakowałam ją do torby na wyjazd w góry. I tak czy siak, zjedliśmy ją dopiero w pociągu w drodze powrotnej - na szlaku mieliśmy większą ochotę na zakupione na miejscu Studenstkie ;).
Nie spodziewałam się rewelacji, toteż ich nie było. Nienaganny skład znów nie poszedł w parze z wyjątkowym smakiem. Tabliczka pachnie taką tłuszczową słodyczą, przez którą na szczęście wyraźnie przebijają się bakalie. Konsumpcja tej czekolady okazała się być większą przyjemnością, niż w przypadku tej z cząstkami kakaowymi. Jest to jednak zasługa bakalii - a szczególnie orzechów - powtórzę się po raz enty, że one zawsze ratują sytuację. Sama czekolada jest znów bardzo przeciętna, mało mleczna w smaku - raczej tak jak w przypadku zapachu - słodko-tłustawa. Znów kojarzy mi się ze starością... Być może dodatek śmietanki w proszku podniósł by walory tej czekolady, kto wie... Orzechy arachidowe są umieszczone w tabliczce w kawałkach mniejszych, niż w Studentskiej (żadnym usprawiedliwieniem jest dla mnie fakt, iż wedlowska czekolada jest cieńsza). Rodzynki nie są zbyt duże. Na szczęście nie są stare i wysuszone, ale dość jędrne i całkiem smaczne.
Zjeść i zapomnieć. Przeciętniak. Bakalie są zawsze ok, ale czekolada to kiepścizna - solo nie do zjedzenia... Nie wiem, jak duża ilość orzechów i rodzynek byłaby w stanie przyćmić całkowicie ten smutny posmak zwyczajności...
Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, rodzynki 13%, orzechy arachidowe 10%, laktoza, lecytyna sojowa, aromat.
Nie spodziewałam się rewelacji, toteż ich nie było. Nienaganny skład znów nie poszedł w parze z wyjątkowym smakiem. Tabliczka pachnie taką tłuszczową słodyczą, przez którą na szczęście wyraźnie przebijają się bakalie. Konsumpcja tej czekolady okazała się być większą przyjemnością, niż w przypadku tej z cząstkami kakaowymi. Jest to jednak zasługa bakalii - a szczególnie orzechów - powtórzę się po raz enty, że one zawsze ratują sytuację. Sama czekolada jest znów bardzo przeciętna, mało mleczna w smaku - raczej tak jak w przypadku zapachu - słodko-tłustawa. Znów kojarzy mi się ze starością... Być może dodatek śmietanki w proszku podniósł by walory tej czekolady, kto wie... Orzechy arachidowe są umieszczone w tabliczce w kawałkach mniejszych, niż w Studentskiej (żadnym usprawiedliwieniem jest dla mnie fakt, iż wedlowska czekolada jest cieńsza). Rodzynki nie są zbyt duże. Na szczęście nie są stare i wysuszone, ale dość jędrne i całkiem smaczne.
Zjeść i zapomnieć. Przeciętniak. Bakalie są zawsze ok, ale czekolada to kiepścizna - solo nie do zjedzenia... Nie wiem, jak duża ilość orzechów i rodzynek byłaby w stanie przyćmić całkowicie ten smutny posmak zwyczajności...
Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, rodzynki 13%, orzechy arachidowe 10%, laktoza, lecytyna sojowa, aromat.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 550 kcal.
BTW: 6,7/34/53
Rany, muszę ją w kocu kupić i przekonać się na własny smak czy rzeczywiście jest źle.
OdpowiedzUsuńPo prostu jest mega przeciętnie. Po tych wszystkich białych Lindtach i innych specjałach ciężko mi przełknąć coś takiego.
Usuń