sobota, 4 stycznia 2014

Orion Studentska mleczna z jabłkami, orzechami arachidowymi, galaretkami i cynamonem

Źródło: http://www.studentska-pecet.com/

Ponad tydzień temu buszując w sieci odnalazłam informacje o zimowej limitowanej edycji czeskiego Oriona (należącego do Nestle), w której to skład wchodzą 3 mleczne czekolady Studenstka: jabłko + cynamon, śliwka + wanilia i gruszka + piernik. Ślinka pociekła mi na samą myśl i poczułam żal, że zapewne nie będzie mi dane ich spróbować. A to wszystko dlatego, że pomimo kiepskiego składu surowcowego, mam straszliwą słabość do Studenstkiej... Przed Sylwestrem wybrałam się z moim Ukochanym do Karpacza - miejscowości, do której mamy ogromny sentyment. Jakże wielka była moja radość, gdy dojrzałam nowości od Oriona na witrynach sklepowych podczas spaceru po tym karkonoskim mieście! Rozpoczęłam wycieczkę po poszczególnych sklepach, orientując się, który z nich oferuje przywiezione z Czech smakołyki w jak najkorzystniejszej cenie. Odnalazłam najtańszego sprzedawcę i zakupiłam dwie zimowe Studenstkie. Hurra!

Czekolady ani chwili nie poleżały w Magicznej Szufladzie w moim rodzinnym mieście. Oczywistością było, że zostaną skonsumowane gdzieś na górskim szlaku. Tam Studenstka smakuje najlepiej! Choć tak naprawdę wszędzie smakuje dobrze... Niech to szlag, jak to jest możliwe, że tabliczka z jedynie 25-procentową zawartością masy kakaowej tak mi smakuje! I to jeszcze te tłuszcze roślinne... Kilometrowy skład, niezbyt "czysty". Trudno! Niech ktoś zrobi równie pysznie nadzianą czekoladę o lepszym składzie, a będą taką wielbić - zamiast chemicznej, przepysznej Studentskiej!

Na pierwszy rzut poszła wersja jabłko + cynamon. U kresu ponad 30-kilometrowej wędrówki - była jedyną rzeczą, o jakiej marzyłam. Jeszcze machając kijkami trekkingowymi, z namaszczeniem uchyliliśmy papierek i rozdarliśmy sreberko. O tak! Ten mleczno-kakaowy aromat (tak! jest obecny, pomimo tak niskiej zawartości kakao!), przepleciony wonią orzechów arachidowych i kwaskowatą rześkością rewelacyjnych galaretek. Dobrze znam ten zapach i nie ukrywam, stęskniłam się już za nim. A do tego wszystkiego pojawia się niuans - delikatny aromat rumianego jabłuszka, okraszony szczyptą cynamonu. Razem - kombinacja godna najwytrwalszego zimowego włóczęgi! :)

Ekstrakt cynamonowy został użyty jako dodatek w galaretkach. Ich w czekoladzie znalazło się naprawdę dużo. To super, bo je uwielbiam! Są tak przyjemne w konsystencji, a ich odświeżający cytrynowy smak został tym razem wzbogacony o cynamonowe nuty - świetnie! Galaretki składu nie mają wybornego, ale wybaczam... Przecież tak fajnie zgrywają się z czekoladą.

 Orzechy arachidowe jak zwykle w słusznej ilości. Jabłkowych cząstek było najmniej spośród wszystkich dodatków i nie ma za czym płakać. Wystarczyły, by nadać czekoladzie przyjemnego aromatu i delikatnego posmaku jabłek. Zostały umieszczone w tabliczce w formie drobnych kostek. Szkoda, że samego owocu w ich składzie było niewiele... Przecież koszt suszonych jabłek nie jest chyba aż tak wielki? Na szczęście, w wersji śliwka + wanilia, Orion obronił się w tym punkcie. Ale o tym innym razem...

Ciężko się oderwać od Studenstkiej. Uwielbiam te maksymalnie nadziane tabliczki. Producent musiał być naprawdę zmyślny, żeby w tym kilometrowym składzie znaleźć sposób na niezwykłą smakowitość produktu. A może jednak dałoby się prościej?

Skład: cukier, galaretki 13% (cukier, syrop glukozowy, woda, pektyny, kwas cytrynowy, cytrynian sodu, aromat, ekstrakt cynamonowy, olej palmowy i kokosowy, wosk karnauba), orzechy arachidowe 12%, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, jabłkowe cząstki 9% (syrop glukozowo-fruktozowy, skoncentrowany susz jabłkowy, glicerol, cukier, błonnik pszenny, olej palmowy, pektyny, kwas cytrynowy, kwas askorbinowy), miazga kakaowa, tłuszcze roślinne (palmowy, shea, sal, illipe, kokum gurgi, z nasion mango), tłuszcz mleczny, lecytyna słonecznikowa, polirycynooleinian poliglicerolu, laktoza, serwatka w proszku, ekstrakt waniliowy, pasta z orzechów laskowych.
Masa kakaowa min. 25%.
Masa netto: 180 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 509 kcal.
BTW: 6,6/28,3/55,4

10 komentarzy:

  1. Kakao dopiero po wymienieniu wszystkich dodatków? ;o
    Skład rzeczywiście niezachęcający... w przeciwieństwie do twojej opinii ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem można sobie pozwolić na nafaszerowanie się chemią :D

      Usuń
  2. Ach, kusisz straszliwie i co ja mam teraz zrobić, muszę jakoś dorwać tą czeską czekoladę, nawet inny smak jak będzie trzeba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie spróbuj! :) Najlepiej zacznij od którejś z wersji klasycznych, czyli z rodzynkami.

      Usuń
  3. Skład faktycznie nie zachwyca ;/ Ja niestety nie mogę przekonać się do tej czekolady - hehe denerwują mnie chyba te "galaretki".
    Oferują jednak bardzo fajne kombinacje smakowe - poprawili by skład i zapewne byłabym zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie te galaretki są świetną innowacją i wielkim plusem tej czekolady :). No właśnie, przy poprawionym składzie to już w ogóle byłoby miodzio...

      Usuń
    2. Kaszę orkiszową kupiłam w Auchan - w dziale ze zdrową żywnością :) Trafiłam na nią przypadkowo. W innym sklepie niestety jej nie widziałam ;/ Nie wiem czy jest w każdym Auchan :) ale poszukaj na pewno gdzieś znajdziesz :) hehe znalazłaś czekoladę to kaszkę też uda ci się kupić :)

      Usuń
    3. Kurczę, w Auchan akurat nie kupuję, bo mam za daleko... Polowanie na czekolady to moja specjalność, z innymi produktami spożywczymi bywa różnie :D (choć i tak niektórzy mogliby się ode mnie uczyć ;))

      Usuń
  4. Nie jest to pierwsza pozytywna opinia dot. tych czekolad, którą czytam. Oczywiście w tej kombinacji (cynamon, fuj!) bym się kompletnie nie odnalazł, ale w innych... kto wie.

    Chyba pora odnowić znajomość z kolegą z Pragi. Wtedy nie dość, że ceny sklepowe, to i paczka z konkretnym zamówieniem. Bo Oriona widzę z Aero nawet ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orion ma bardzo bogatą ofertę przeróżnych słodyczy, nie tylko czekolad - jest w czym przebierać :)

      Usuń