czwartek, 5 grudnia 2013

Lindt Weihnachts Marzipan marcepan w białej i ciemnej czekoladzie


Lindt Weihnachts Marzpian nie jest wprawdzie tabliczką czekolady, lecz marcepanowym batonem - jednak nie wyobrażam sobie, aby jego recenzja nie pojawiła się na moim blogu. Takie smakołyki trudno utrzymać dłużej niż jeden dzień w Magicznej Szufladzie - musieliśmy go skosztować do pierwszej pitej po zakupie kawy (a kupiliśmy go w Carrefourze - znaleziony na półce z świątecznymi słodkościami).

Uwaga, będzie zagadka matematyczna! Baton to 100% wartości wyjściowej: podzieliliśmy go na 2 równe części, stąd ja otrzymałam 50% i mój Ukochany 50%. Komu bardziej smakował, jeżeli ja po wypiciu 1/4 kawy miałam 40% wartości wyjściowej, zaś mój Ukochany po wypiciu 1/4 kawy miał 0%? :D

Otóż odpowiedź jest bardziej biologiczna, niż matematyczna. Nam obojgu baton smakował tak samo - czyli bardzo bardzo bardzo! Różnica tkwi w zmienności osobniczej ;). Gdy mojemu Ukochanemu coś wyjątkowo smakuje, nie może powstrzymać się przed kolejnymi zachłannymi kęsami - baton wypełnił całą jego paszczę w trybie natychmiastowym :D. Ja natomiast skubałam smakołyk małymi kawalątkami, badając dokładnie jak smakują wszystkie składniki razem i z osobna, mrucząc i upajając się każdym kęsem. Mój Mężczyzna dzielnie zniósł konieczność obserwacji spożywania pozostałej mi części marcepanu, podczas gdy jego porcja już poddawana była działaniu soku żołądkowego. Chwała mu za to ;) . Nie oddałabym swojej reszty!

 Marcepan od Lindta jest wilgotny, pulchny i aromatyczny. Booooskoo migdałowy z alkoholowymi przebłyskami. No i dla urozmaicenia - zatopione z nim zostały drobinki kandyzowanych owoców (wśród nich na pewno znalazły się morele). Świetny efekt, zwłaszcza, że owoce były mięciutkie i delikatne. Marcepan oblany jest od góry białą czekoladą z wzorem z deserowej czekolady. Cały dół pokrywa zaś deserowa czekolada. Górna warstwa jest grubsza niż dolna. Jak dla mnie, obie warstwy mogłyby być zdecydowanie bardziej obfite - lindtowskiej czekolady nigdy za wiele. Ale w końcu to marcepan w czekoladzie, a nie czekolada z marcepanem, więc wybaczam :).

 100-gramowy baton to niby ta sama gramatura, jak w przypadku standardowej tabliczki czekolady - ale tu każdy z nas ze spokojem wszamałby takie 100 g... Chciało się jeszcze, oj chciało. Nie zamulał nadmierną słodyczą, a wręcz w jakiś sposób orzeźwiał swoją rozmaitością. Kocham marcepan i kocham Lindta, więc ten produkt wyniósł mnie na wyżyny degustacyjnej ekstazy ;). Pyszności!

Skład: cukier, migdały 26%, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, orzechy laskowe, owoce kandyzowane, miazga kakaowa, alkohol, laktoza, odtłuszczone mleko w proszku, aromaty, inwertaza, lecytyna sojowa.
 Masa kakaowa w białej czekoladzie min. 25%.
Masa kakaowa w ciemnej czekoladzie min. 45%.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 499 kcal
BTW: 8,3/27/52

2 komentarze:

  1. Tak szczerze to pewnie przeszłabym obok niego obojętnie, bo marcepan ;D Za to skorzystałam dzisiaj z promocji w Biedronce i kupiłam Lindt creme brulee, 150gramów za 6,29zł, głupia bym była jakbym nie kupiła.

    OdpowiedzUsuń