wtorek, 30 kwietnia 2013

Lindt Coffee Blast mleczna nadziewana kremem kawowym i mlecznym


Oto ostatni z batoników z letniej edycji Nice To Sweet You, który udało mi się zakupić u naszych zachodnich sąsiadów. Wraz z Ukochanym zostawiliśmy go sobie na koniec. Szczerze powiedziawszy, najmniej się po tym smaku spodziewałam. Po wariacjach na temat białej czekolady dużo oczekiwałam i oczywiście się nie zawiodłam, natomiast w tym przypadku... nie spodziewałam się fajerwerków. Uwielbiam kawę. Kocham kawowe nuty w piwie, natomiast w żadnej czekoladzie dodatek ten nie powalił mnie dotąd nigdy na kolana (no może gorzka Terravita z kawą i kardamonem - ona był bardzo dobra, ale jadłam ją już daawno, no i nie była to tabliczka mleczna ani nadziewana - brak porównania). Lindt jednak znów postanowił mnie zaskoczyć i zafundował nam prawdziwy "efekt wow!" :)

 Po otwarciu uderza nas smakowity zapach kawy z mlekiem i kakao. Naprawdę, baaardzo kuszący aromat. Ja i Ukochany spojrzeliśmy po sobie zaskoczeni i prędko przedzieliliśmy batonik na pół, aby ukazał nam swoje wnętrze. Byłam przekonana, że nadzienie będzie składało się z jednej kawowo-mlecznej warstwy - zasugerowałam się zdjęciem na opakowaniu. Jakże miłe było moje zaskoczenie, że to słodkie maleństwo kryje w środku taką efektowną niespodziankę! Mamy  2 bardzo ładnie wyglądające warstwy nadzienia. Górna jest bardziej kremowa w konsystencji, ciemnobrązowa, typowo kawowa. Ma naprawdę baaardzo intensywny smak kawy! Dolna warstwa jest bardziej zbita, biała o delikatnym smaku mlecznym - lecz ma w sobie zatopione małe kawowe kuleczki. Kuleczki te są chrupkie i one... również są baaaaardzo kawowe. Uczucie, jakbyśmy przegryzali ziarenka kawy. Totalna rewelacja. Dodać do tego, że to fenomenalne nadzienie jest pokryte wyborną mleczną czekoladą Lindta - orgazm dla podniebienia murowany.

W 90% przy degustacjach czekolady pijemy kawę. Coffee Blast również popijaliśmy kawą, lecz tym razem.. ta czekolada okazała się bardziej kawowa od samego napoju! :). Zresztą, 5% zawartość kawy w składzie to naprawdę sporo. Najczęściej można się spotkać z dodatkiem kawy w czekoladach w ilościach poniżej 1%, tak więc należy się kolejny duży plus dla Lindta.

Ślinka mi cieknie na samą myśl o dorwaniu nowej serii Nice To Sweet You w formie 100 g tabliczek. MUSZĘ powtórzyć te doświadczenia. No i jeszcze w tabliczkowej ofercie będzie dostępna biała Berry Affair, której nie znalazłam nawet w formie batonika na ostatnich zakupach w Niemczech... Oj, będę na te produkty z zacięciem polować!

Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, tłuszcz roślinny, miazga kakaowa, kawa 5%, odtłuszczone mleko w proszku, tłuszcz mleczny, lecytyna sojowa, lecytyna słonecznikowa, laktoza, naturalny aromat, wanilina, ekstrakt słodu jęczmiennego.
Masa netto: 39 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 569 kcal.

1 komentarz:

  1. Czekolada z kawą, uwielbiam. Również głównie spożywam czekoladę z kawą, jedynie jak mam napisać recenzję to jem ją bez dodatku tego napoju.

    OdpowiedzUsuń