W swoich zapasach posiadałam dwie Millésime z dodatkiem alkoholu - najpierw postanowiłam sięgnąć po wersję z whisky. Choć niestety nic nie wiemy o tym, co to jest za whisky, specyfikacja kakao została dość szeroko opisana. Ciemna 75% tabliczka stworzona została z ziaren forastero i trinitario z Ugandy, zebranych w 2019 roku w regionie Bundibugyo - Parku Narodowego Semuliki Forest. Wszystkie moje czekolady z belgijskiej manufaktury Millésime kupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.
Zapach te cudnie urzeźbionej tafli (jak to u Millésime!) jest intrygujący - alkohol przeplata się z ziemią i gruszką, a przy tym z czymś bardzo przestrzennym. W ustach na początku zdaje się być sucha; w zasadzie taka specyficzna suchość towarzyszy nam do końca, tylko z czasem kompozycja nabiera jakiejś paradoksalnie powietrznej przestrzeni. Jest piaskowo, jest dziko, mamy surowe ziarna kakao maczane w whisky, mamy też aromatyczną kawę z whisky oraz marynowane gruszki. Zamotała mną ta czekolada, przemieszała mi w zmysłach... W końcu coś, co naprawdę dało mi do myślenia w twórczości Millésime!
Masa kakaowa min. 75%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 560,23 kcal.
BTW: 7,58/43,48/33,61.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz