sobota, 19 października 2013

Lauenstein Confiserie ciemna z rozmarynem, pieprzem kajeńskim, solą morską i limonką


 W Poznaniu na ulicy 27 Grudnia znajduje się bardzo ciekawy sklep La Casa, w którym zaopatrzyć się można w produkty sprowadzane z najróżniejszych części Europy: słodkości, kawy, herbaty, alkohole... La Casa na mapie mojego miasta znajduje się już od paru lat. Kilka razy tam wstąpiłam ale dziwnym trafem zawsze wychodziłam z pustymi rękoma - przekładając zakupy na późniejszy termin. Ostatnio napis przy wejściu głoszący, iż lokal jest do wynajęcia, oraz zastąpienie połowy półek sklepowych wieszakami z garniturami zapaliły mi czerwoną lampkę w głowie. To już chyba ostatni dzwonek na zakupy w La Casa! Weszłam do środka i przyjrzałam się asortymentowi czekolad, który niestety od mojej poprzedniej wizyty w tym miejscu został znacznie uszczuplony. Jeśli chodzi o tabliczki, znajduje się tam tylko kilka smaków wyprodukowanych przez niemiecką markę Lauenstein. Spośród dostępnych tam czekolad wybrałam tą najbardziej oryginalną - 67% Cacao Rosmarin Limette Pfeffer. Opakowana była w eleganckie pudełeczko z okienkiem i ochronną folię, z dołączoną książeczką przedstawiającą pozostałe słodkości oferowane przez tą markę.

Wielka szkoda, że w La Casa dostępnych jest ledwie kilka smaków z Lauenstein. Jak się przekonałam, firma ta ma bardzo bogatą ofertę czekolad - nie dość, że wysokiej jakości, to jeszcze z naprawdę zaskakującymi i kuszącymi dodatkami... Nawet mleczne czekolady mają w sobie wysoką zawartość kakao (45%!) i zawsze jesteśmy poinformowani, z jakich ziaren kakao została wytworzona konkretna tabliczka. Przeglądając ofertę Lauenstein zostałam oczarowana... Mam nadzieję, że kiedyś będzie dane mi spróbować czekolad z orzechami makadamia i curry, pieprzowo-pomarańczowo-brzoskwiniowej, czy też pieprzowo-truskawkowej... I wcale nie boję się takich połączeń.  Degustacja 67% Cacao Rosmarin Limette Pfeffer dała mi do zrozumienia, że absolutnie nie ma się czego obawiać - trzeba śmiało odkrywać nowe lądy!

  67% Cacao Rosmarin Limette Pfeffer ani chwili nie poleżała w Magicznej Szufladzie - wraz z Ukochanym już kolejnego dnia po zakupie zdecydowaliśmy się na jej spróbowanie. Nasza tabliczka powstała z wenezuelskich ziaren kakao Rio Caribe. Jest to podgatunek kakao Trinitario, będącego krzyżówką rzadkiego Criollo i popularnego Forastero. Zastosowane dodatki, w pełni naturalne - zaskakują i na maksa zaciekawiają. 67-procentowa zawartość masy kakaowej wydaje się być optymalna do czerpania radości z połączenia kakao i dodatków. Przy takiej ilości kakao jedno nie powinno przyćmiewać drugiego, lecz całkiem przeciwnie - kakao i dodatki winny uzupełniać się wzajemnie i podkreślać swe walory. Tego się spodziewałam - i tak też było. Podekscytowani rozpakowujemy tabliczkę podzieloną na 8 dużych kostek, posypaną w wierzchu obfitą ilością mielonego pieprzu, kryształkami soli i suszonym rozmarynem...

Wąchamy. Wielkie wow. Czuć, że będzie ostro! Czekolada jeszcze nigdy tak nie pachniała... Coś cudownego - głębia kakao jest nadal wyczuwalna, pomimo tego, że ukryta jest pod zniewalającym ziołowym aromatem. Tak jakby leżeć na skąpanej w słońcu dzikiej łące... 

Pierwszy kęs. Kolejne wielkie wow. Od razu uderza nas bardzo mocny pieprzowy akcent. Naprawdę, mega pikantny. Nie sprawia on jednak, że mielibyśmy ochotę wydłubywać zmielony pieprz z czekolady - bowiem zaskakująco dobrze komponuje się z naprawdę wspaniałym kakao, podkreślając jego intrygującą, słodko-gorzką dwoistość. Tak, sama czekolada rozpływa się rozkosznie w ustach, jest wyjątkowa... A dodatki jeszcze tą wyjątkowość uwypuklają! Wróćmy więc do nich... Rozmaryn, użyty zarówno w formie suszu, jak i olejku - powala na kolana żywiczno-korzennymi nutami. Bardzo intensywnie wyczuwalna jest również sól, która pozostawia na języku czysty morski smak. Świetnie łączy się z olejkiem limonkowym, nadającym cytrusowej świeżości. Nie dość, że górska łąka, to teraz jeszcze morska bryza...

Szok. Tak, ta czekolada jest szokująca. Totalnie zniewala niespotykaną feerią smaków i aromatów. Nieziemsko rozgrzewająca i rześka jednocześnie... Absolutna czekoladowa głębia, w której ma się ochotę zatopić. Tak, utonąć w solno-limonkowym morzu, zatracić w ziołowo-pieprzowej łące. Nie bójcie się eksperymentów - naprawdę warto!!!

 Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, pieprz kajeński, lecytyna sojowa, rozmaryn, sól morska z Maldon, olejek rozmarynowy, olejek limonkowy.
Masa kakaowa min. 67%.
Masa netto: 80 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 531 kcal
BTW: 6/40,9/35,9

4 komentarze:

  1. Na sól i pieprz jeszcze bym się skusiła ale rozmaryn mnie powalił na łopatki, trudno mi wyobrazić jego smak w czekoladzie, nawet gorzkiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też było trudno sobie to wyobrazić - i właśnie dlatego postanowiłam spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ja pierdzielę, jakie cudowne połączenie!

    OdpowiedzUsuń