Ciągle odkładaliśmy na później degustację tej tabliczki, wiedząc, że świata to ona nie zawojuje. W końcu postanowiliśmy ją otworzyć - bez żądzy nowych doznań, a jedynie z chęcią przekąszenia czegoś słodkiego do kawy.
Ot, zwykła mleczna, słodka czekolada. Pistacje nie są wcale mocno wyczuwalne. Nie ma w tym produkcie nic nadzwyczajnego, przykuwającego uwagę. Bardzo przeciętna czekolada, pomimo tego, że skład ma całkiem poprawny.
Skład: cukier, pełne mleko w proszku 18%, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, pistacje 6%, drobno zmielone orzechy laskowe 0,5%, lecytyna sojowa, naturalny aromat waniliowy.
Masa kakaowa min. 31%.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 574 kcal.
szkoda mi kasy na te czekolady z Rossmana.
OdpowiedzUsuńMi już też ;)
UsuńJa się ostatnio rozczarowałam truskawkową Lindta. Wybitnie mi nie podeszła, chce ktoś?:D
OdpowiedzUsuńAle którą truskawkową? ;) Ja nie pogardzę jakimkolwiek Lindtem :D
Usuńhttp://theobrominum-overdose.blogspot.com/2012/09/lindt-excellence-strawberry-intense.html
Usuń