Spożywania świątecznych zapasów ciąg dalszy... Przyszła kolej na zimową edycję Heidi. Proste połączenia zimowych smaków, które musiały się udać. Dla mnie, fanki korzennych przypraw - takie smaki to niebo w gębie! :)
Lubię mleczną czekoladę Heidi, więc nad jej zaletami rozpisywać się nie będę. Tabliczka mocno pachnie pomarańczą i cynamonem, tak samo również smakuje. Jeśli ktoś nie lubi intensywnego smaku cynamonu, lepiej niech nie próbuje tej czekolady :). Drobinek kandyzowanej pomarańczy nie ma bardzo wielu, ale pomimo tego pomarańcza jest mocno wyczuwalna. Mój Ukochany trafił na potwornie twardy kawałek skórki pomarańczowej, na której można było sobie połamać zęby - pomimo tego mankamentu w niewyrównaniu zastosowanych surowców, czekolada ta smakowała mu bardziej, niż wersja jabłkowa. O niej jednak w następnej notce... :)
Czekolada zawiera także dodatek pokruszonych herbatników. Okruszki to naprawdę trafne określenie... Kawałki ciastek są malutkie, ledwo co wyczuwalne. Nadają one całości jedynie delikatnego uczucia chrupkości. Może to i dobrze, w końcu to ma być czekolada, a nie ciastka w czekoladzie ;)
Lubię mleczną czekoladę Heidi, więc nad jej zaletami rozpisywać się nie będę. Tabliczka mocno pachnie pomarańczą i cynamonem, tak samo również smakuje. Jeśli ktoś nie lubi intensywnego smaku cynamonu, lepiej niech nie próbuje tej czekolady :). Drobinek kandyzowanej pomarańczy nie ma bardzo wielu, ale pomimo tego pomarańcza jest mocno wyczuwalna. Mój Ukochany trafił na potwornie twardy kawałek skórki pomarańczowej, na której można było sobie połamać zęby - pomimo tego mankamentu w niewyrównaniu zastosowanych surowców, czekolada ta smakowała mu bardziej, niż wersja jabłkowa. O niej jednak w następnej notce... :)
Czekolada zawiera także dodatek pokruszonych herbatników. Okruszki to naprawdę trafne określenie... Kawałki ciastek są malutkie, ledwo co wyczuwalne. Nadają one całości jedynie delikatnego uczucia chrupkości. Może to i dobrze, w końcu to ma być czekolada, a nie ciastka w czekoladzie ;)
Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, kandyzowana skórka pomarańczowa 8% (skórka pomarańczowa 55%, syrop glukozowo-fruktozowy z pszenicy, cukier, dekstroza z pszenicy, kwas cytrynowy), herbatniki 3% (mąka pszenna, cukier, nieutwardzony tłuszcz roślinny, syrop glukozowy, skrobia kukurydziana, słodka serwatka, lecytyna sojowa, wodorowęglan amonu, wodorowęglan sodu, sól, aromaty: wanilina i masło), odtłuszczone mleko w proszku, cynamon 1%, kakao w proszku, lecytyna sojowa, aromaty naturalne: ekstrakt waniliowy i pomarańczowy.
Masa kakaowa min. 30%.
Masa netto: 90 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 481 kcal
This sounds so good, I love cinnamon and orange. I wish we could get Heidi chocolates here in the UK.
OdpowiedzUsuńPomarańcza i ciastka brzmią fajnie ale chociaż lubię cynamon to nie przepadam jak jest zbyt mocno wyczuwalny. A resztki świątecznych zapasów to też mam ;D.
OdpowiedzUsuńJa lubię cynamon nawet w ilościach takowych, że zamiast dawać jedynie słodki posmak aż pali w podniebienie :D
UsuńAjj, to ja już wolę chili w czekoladzie, też pali.
UsuńAle chili ma palić już z samego założenia. Natomiast cynamon, jak kobieta - ma dwoistą naturę.. ;)
UsuńI gdzie takie pyszne Heidi się podziały? :( Przynajmniej wspomnienia nam zostały!
OdpowiedzUsuń