Niemieckiej produkcji czekolady Chateau są dość popularnym rarytasem, dostępnym w sklepach z produktami sprowadzonymi zza zachodniej granicy. Często zachwalane, ciekawiły mnie od dawna, jednak zawsze odkładałam na później zakup którejś z oferowanych tabliczek. W końcu to góra przyszła do Jakuba i opisywany dziś smakołyk otrzymałam w prezencie :).
Coraz bardziej doceniam prostotę w czekoladach. Na dzień dzisiejszy, wolę zainwestować w prosty smak od sprawdzonego producenta, niż w kolejne limitowane wynalazki najłatwiej dostępnych marek. Chateau urzekł nas właśnie prostotą. Na tyle, że musiałam mojemu Ukochanemu wydzielać kolejną kostkę (miało nam starczyć na dwa razy! :D).
Dobra mleczna czekolada. Słuszna zawartość kakao, delikatność. Bakalie, duuużo bakalii. Duże, jędrne, soczyste rodzynki. Orzechy laskowe dobrej jakości, chrupiące. Czego chcieć więcej od życia? :) No dobra, z mojej strony wiem, że na pewno gorzka wersja tej czekolady bardziej przypadła mi do gustu. Jednak smaczną mleczną czekoladą również nie pogardzę. Ta właśnie taka jest. Kakaowo-mleczna słodycz rozpuszczająca się w ustach, urozmaicona przepysznymi bakaliami. Klasyk, godzien polecenia.
Skład: cukier, rodzynki 19%, orzechy laskowe 14%, mleko w proszku 13,9%, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, tłuste mleko w proszku, laktoza, lecytyna sojowa, ekstrakt z wanilii.
Masa kakaowa min. 32%.
Masa netto: 200 g
Wartość energetyczna w 100 g: 528 kcal
Jakim cudem wcześniej nie znalazłam tego bloga? Toż jest on o moim ulubionym produkcie spożywczym. U mnie dość ciężko dostać czekolady tej marki, co jakiś czas widzę faceta sprzedającego je ze straganu ale nigdy jak mam przy sobie pieniądze.
OdpowiedzUsuńKiedyś raz jadłam czekoladę Chateau i po tej recenzji chyba do tej marki wrócę. ;)
OdpowiedzUsuńOoo, widzę ktoś robi przegląd mojego archiwum :D.
Usuń