Każda tabliczkowa nowość Lindta dostępna w polskich sklepach przyciąga moją uwagę. W tym przypadku, połączenie pistacji i migdałów z ciemną czekoladą wyjątkowo mnie kusiło. Jak bardzo rozczarowałam się, kiedy przeczytałam skład tego produktu... Pistacje w tej czekoladzie występują jedynie jako aromat, a zielonkawe zabarwienie nadzienia uzyskane zostało dzięki zastosowaniu chlorofili. Aż nie chciało mi się wierzyć, że Lindt tak potrafi dać ciała! Jednak dałam szansę tej czekoladzie - w końcu Lindta kocham miłością bezgraniczną i nawet takie wtopy jestem w stanie wybaczyć ;) Może to kwestia tego, że akurat ta tabliczka została wyprodukowana we Francji? Może francuska ekipa Lindta jest mniej solidna? Jednakże najnowsza oferta czekolad Creation jest we Francji o wiele szersza. Zawiera wiele ciekawszych pozycji niż Delice Pistache (m.in. z nadzieniem kasztanowym czy też rumowym z rodzynkami). Nie mam pojęcia, dlaczego akurat Delice Pistache zostało wybrane do wypuszczenia na polski rynek...
Przejdźmy do sedna, a więc do degustacji. Uwielbiam jakość ciemnej czekolady Lindta, jej aksamit i głębię smaku. Całe szczęście, że smak czekolady dominował w tej tabliczce nad nadzieniem i mogłam rozkoszować się tym kakaowym rajem bez przeszkód.
Aromat pistacjowy w nadzieniu nie został użyty w nadmiarze, stanowi delikatną nutę, która spójnie łączy się ze smakiem migdałów. Kawałki migdałów zanurzone w nadzieniu są przyjemnym dodatkiem w tej czekoladzie.
Jest poprawnie, ale nic więcej. Byłabym w niebie, gdyby zamiast tego mieszanego nadzienia zastosowano marcepan i zatopiono w nim rzeczone kawałki migdałów... Mmm, w połączeniu z boską ciemną czekoladą, to byłby mistrzowski duet! Nadzienie z masy pistacjowej też byłoby lepszym rozwiązaniem. No cóż, pozostaje mi czekać - może Lindt uraczy mnie kiedyś wypuszczeniem na rynek takich produktów.
Skład: cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, tłuszcze roślinne, migdały 3%, krem migdałowy (migdały, cukier), tłuszcz mleczny, laktoza, lecytyna sojowa, chlorofile, aromat pistacjowy, odtłuszczone mleko w proszku, wanilia, ekstrakt słodowy jęczmienny.
Masa kakaowa min. 47%.
Masa netto: 150 g
Również uwielbiam jakość gorzkiej czekolady Lindt, są najlepsi, szkoda że ten egzemplarz się im nie udał, sam nie próbowałam ...;p
OdpowiedzUsuńNawet najlepszym się zdarza. A o małe wpadki nie trudno, zwłaszcza, jak ma się tak szeroki asortyment :)
UsuńZaciekawił mnie ten smak, no ale.. pozostaje czekać na ulepszoną wersję ;)
OdpowiedzUsuńHow to get rid of skin tags using sour apple juice. It gets applied to the tag and when this
OdpowiedzUsuńhappens it takes a short period of time to start working.
If you have any discomfort about needles that will be the most difficult part of the procedure.
my blog; remove skin tags