Trekking, dolomickie Rosengarten. Krajobrazy nie z tego świata, skwar leje się z nieba, litry wypitej wody. W przerwie w schronisku jedyne co mi potrzebne do regeneracji to: prawdziwe włoskie cappuccino i właśnie TA czekolada. Ooo tak! I można iść dalej :)
Skład: cukier, miazga kakaowa, orzechy laskowe 23%, tłuszcz kakaowy, tłuszcz mleczny, lecytyna sojowa, aromat.
Masa kakaowa min. 50%
Wartość energetyczna w 100 g: 555 kcal
Wartość energetyczna w 100 g: 555 kcal
Chciałam się pochwalić wreszcie ją dorwałam na dzisiejszych zakupach, weszłam na bloga by sprawdzić Twoją opinię:) Ja będę konsumować jutro:)
OdpowiedzUsuńTa czekolada ze mną wygrała!!!
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną jest moją ulubioną, umiałabyś wybrać swoją ulubioną czekoladę??
Ja umiem ale np. na chwile obecną tu i teraz, ale tak to było by mi trudno wybrać ;p
Też chyba nie potrafiłabym wybrać takiej NAJ czekolady. No i ciężko mi subiektywnie oceniać niektóre tabliczki - np. te jedzone w górach zawsze będę wspominać z większym sentymentem ;). Najtrudniej byłoby mi wybrać ulubioną gorzką czekoladę, bowiem sam fakt posiadania w sobie dużej ilości kakao już sprawia, że buchają endorfiny, jest mi dobrze itd ;). Na pewno zmiażdżył mnie Rittersport Fine Extra Dark Chocolate oraz klasyczny Lindt 70%. Poza tym wyjątkowo dobrze wspominam deserową Goplany (w ogóle lubię czekolady deserowe, z 50% kakao - tą równowagę pomiędzy goryczą a słodyczą). Z mlecznych moim faworytem jest bosko pachnąca Lindt Christmas Chocolate. Wśród białych wygrywa kilka nadziewanych Lindta, Rittersport White Whole Hazelnut i ukraińska Korona z migdałami i wiórkami kokosowymi. A no i we wszystkich kategoriach bardzo lubię produkty Toblerone! :)
Usuń