niedziela, 23 października 2022

Valrhona Tulakalum Pur Belize ciemna 75%


Dwa lata minęły od mojej ostatniej styczności z francuską manufakturą Valrhona - z radością sięgnęłam po niepróbowaną wcześniej tabliczkę tej marki, dostępną w sklepie Sekretów Czekolady. Wprawdzie zmiana szaty graficznej opakowań moim zdaniem nie wyszła Valrhonie za dobrze (wszystko wygląda mi bardziej pospolicie, a poprzednia prezencja bardzo mocno kojarzyła mi się z marką i miała w sobie coś z ekskluzywności). Skupmy się jednak na samej czekoladzie: to ciemna 75-tka wykonana z belizyjskiego kakao od znanego już nam Maya Mountain. Nazwa tabliczki - Tulakalum - oznacza "razem" w dialekcie Majów.


Soczyście brązowa tabliczka pachnie, no cóż - znów muszę użyć słowa "pospolicie". Jakbyśmy mieli tu w udziale kakao w proszku; ot, taki powszechny w zwykłych czekoladach niezbyt wybujały budyń czekoladowy z malinami. Na szczęście w sferze smaku wszystko wypada już dużo lepiej: spod masywnej i gęstej tłustości oraz kwaśności, coraz mocniej wybrzmiewa wieloowocowa słodycz. Przewija się cała plejada: niedojrzałe papierówki, różowy i biały grejpfrut, niezbyt słodka pomarańcza - acz kwaski stają się ty coraz bardziej soczyste, miąższowe. Czujemy dorodne, lecz zwarte maliny, a także dzikie jeżyny, jeszcze mało nabrzmiałe sokiem. Pojawia się trochę wilgotnej ziemi. I tak, stęskniona za Valrhoną spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego, lecz w gruncie rzeczy, prócz nieco mylącego zapachu - nie można tej czekoladzie niczego zarzucić.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, wanilia.
Masa kakaowa min. 75%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 574 kcal.
BTW: 9,4/43/29.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz