Zdążyłam się już zaprzyjaźnić z mleczną czekoladą od Dick Taylor, o 55% zawartości brazylijskiego kakao, z mlekiem A2/A2 idealnym dla osób uczulonych na kazeinę. Za sprawą sklepu Sekretów Czekolady, nadal mogę odkrywać wariacje na jej temat - tym razem, jest to sezonowa tabliczka Ginger Snap, której skosztowaliśmy w pełen zimowego uroku grudniowy wieczór. Ginger Snap to maślano-korzenne ciasteczka od firmy Bunches & Bunches. Cóż, Dick Taylor bardzo lubi różnorakie kolaboracje, a oto kolejny owoc jednej z nich.
Tabliczka pachnie skórzaną kurtką i zsiadłym mlekiem. Ku mojemu zdziwieniu - rozpadła mi się w rękach, a to za sprawą naprawdę maleńkich okruszków ciastek wtłoczonych w czekoladową masę. Bardzo dobrze czuć je w konsystencji - jak miękki piasek. Czekolada jest przede wszystkim maślano-waniliowa; w najprostszym przełożeniu byłaby zapewne dystyngowaną Vanilla Milk Chocolate, jednakże drobinki ciastek bardzo ją zmieniają - zarówno w strukturze, jak i smaku. Najprostszym skojarzeniem są korzenne herbatniki w ukwaszonej śmietanie, przy czym przyprawy korzenne nie są tu wielce wyraziste, a raczej rozmyte paloną zbożowością - złapane w mocny uścisk między mleczną czekoladę a zbożowość wypieku. Szczerze powiedziawszy spodziewałam się, iż ta kompozycja porwie mnie silniej: samo słowo "ginger" w nazwie zanadto rozbudzało moją wyobraźnię.
Masa kakaowa min. 55%.
Masa netto: 57 g.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz