Lata wstecz, spróbowałam mlecznej czekolady z francuskiej manufaktury Morin wykonanej z kakao z Wybrzeża Kości Słoniowej (region Guémon). Dziś przed Wami wersja ciemna, choć nie jakoś wielce bogata w kakao - mamy tu 63% masy kakaowej. Tabliczkę kupiłam w niezastąpionym sklepie Sekretów Czekolady.
Solidna i klasyczna 100-gramowa tafla pachniała owocowo i zarówno w konsystencji, jak i smaku, sprawiała urocze wrażenie... miękkich galaretek. Wydawało mi się, jakbym jadła jakąś podkręconą jakościowo Studentską! Oczywiście czekolada jest lita i nie ma tu żadnych dodatków, ale wyjątkowa orzeźwiająca landrynkowość, soczyście i miękko zalepiająca, tworzy nam taką radosną iluzję. Jest nieco miętowo, ale przede wszystkim słodko owocowo: truskawki, jagody, pomarańcze, jabłka; na końcu troszkę orzechów, o bardzo subtelnej paloności. To piękna prostota czekolady. Uwielbiam Morina, a tego dnia potrzebowałam dużo żywiołowej w smaku, wesołej czekolady - Cote D'Ivoire Guémon Noir trafiła w punkt!
Masa kakaowa min. 63%.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 581 kcal.
BTW: 7,2/41,6/39,7.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz