W najbliższym czasie w moim czekoladowym świecie będą pojawiać się w zasadzie jedynie Beskid Chocolate - po zamknięciu Sekretów Czekolady musiałabym zacząć sama zamawiać tabliczki z zagranicy, ale obecnie kompletnie nie mam do tego głowy. Dziś mam dla Was mleczną wersję czekolady z indonezyjskiego kakao Borneo Berau - ciemną już poznaliśmy. Przy obu tych propozycjach widnieje zapis na opakowaniu, iż owe kakao charakteryzuje się "nutami liczi i zielonej herbaty z przyjemnym cynamonowym finiszem" - przy ciemnej nie miałam zupełnie takich skojarzeń, natomiast tu przy mlecznej - jak najbardziej.
To ogromne gęsta i przyjemnie lepka czekolada. Nim wybrzmieją wspomniane wyżej akcenty, mocno odczuwalna jest słoność koziego mleka oraz karmelu, potem pojawia się wrażenie lekko wędzonego sera podanego z konfiturą żurawinową. Bardziej tropikalne klimaty owocowe wraz z posmakiem zielonej herbaty z cynamonem z przyjemną łagodnością pojawią się na końcu, gdy mocniejsze smaki zdążą się poukładać. Och, potrzebowałam takiej dobrej mlecznej czekolady!
Skład: ziarna kakao, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, nierafinowany cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 50%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 544 kcal.
BTW: 10/43/40.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz