czwartek, 6 lutego 2014

Karina mleczna kawowo-śmietankowa i biała

Źródło: http://www.lieferello.de/Tafel-Schokolade/Karina-Feine-Kaffee-Sahne-Schokolade-200g.html

 Stoiska ze słodyczami sprowadzonymi zza zachodniej granicy doprowadzają do wniosku, iż Niemcy lubują się w wielkoformatowych tabliczkach o pokaźnej grubości kostki. Firmy takie jak Chateau, Karina czy też marka własna sieci Edeka produkują właśnie takie czekolady, w wielu wariantach smakowych - a jednak propozycje poszczególnych producentów nie różnią się znacznie między sobą. 200-gramową Feine Kaffee Sahne Schokolade marki Karina otrzymałam na imieniny (taki sam smak dostępny jest również w ofercie Chateau i Edeka) i już trochę czasu odczekała w Magicznej Szufladzie nim przyszła kolej na jej konsumpcję. Zazwyczaj trudniej jest mi się z Ukochanym zdecydować na otwarcie takiej tabliczki, bowiem jej konsumpcja jest rozłożona w czasie i trzeba ją sobie dawkować. Choć bywało i tak, że na tyle pokaźne tabliczki ze względu na swój ponadprzeciętny smak zostały pożarte za jednym posiedzeniem ;).

Dziś opisywana tabliczka składa się z dwóch warstw: dolna, kawowo-śmietankowa stanowi 63% całości, zaś górna biała 37%. Po rozdarciu sreberka dociera do nas bardzo kuszący zapach: kawa ze śmietanką, posypana kakao. Ślinianki zaczynają pracować... ;) Produkt podzielony jest na mnóstwo niedużych, lecz grubych kostek, a więc łatwo dawkować sobie porcję słodyczy. Każda z kostek ozdobiona jest z góry grawerem owocu kakaowca, co nadaje tabliczce eleganckiego wyglądu.

Obie warstwy łatwo rozdzielić od siebie, toteż możemy wypróbować smak każdej z osobna. Wpierw jednak wgryzam się w obie na raz. Pierwsze wrażenie jest pozytywne. Odczuwam przyjemną kawową goryczkę, złagodzoną przez śmietankę i słodycz białej czekolady. Na samym początku smaki wyraźnie odróżniają się od siebie, nie są jeszcze przytłumione słodyczą. Bardzo fajny efekt, z którego szczególnie zadowolony był mój Ukochany. Już ten jeden kęs przekonał nas jednak do tego, iż z przyjemnością zjedlibyśmy tabliczkę składającą się w 100% z warstwy kawowo-śmietankowej.

Rozdzielenie kostki na warstwy tylko utwierdziło nas w tym przekonaniu. Dolna warstwa jest naprawdę smaczna, kawa przyjemne osiada na języku. Gdyby masy kakaowej byłoby tu jeszcze więcej, nie pogniewałabym się - całość stałaby się bardziej wytrawna. Nie ma co ukrywać - kawowa część tabliczki jest jej największym plusem.

Górna warstwa smakuje jedynie w połączeniu z dolną warstwą, która swymi wyraźnymi akcentami smakowymi przyćmiewa wady niezbyt górnolotnej białej czekolady. Jedzona solo biała czekolada nie jest wprawdzie najgorsza, nie śmierdzi na kilometr starym tłuszczem, no ale... Właśnie, nie sprawia wrażenia lekkości i aksamitności, których to zawsze szukam w białej czekoladzie. Jest raczej przytłaczająca i tylko parę kroków dzieli ją od przesłodzenia. To właśnie ona stała się głównym powodem, dla którego tabliczka należy do tych, przy których łatwo sobie powiedzieć STOP przed sięgnięciem po nadprogramową kostkę. To dobrze dla naszej tuszy, ale źle dla zmysłów spragnionych prawdziwie wykwintnych, odurzających doznań.

Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku 10,5%, śmietana w proszku 9,5%, miazga kakaowa, serwatka słodka w proszku, kawa 2,5%, laktoza, lecytyna sojowa, aromat.
 Masa kakaowa w czekoladzie mlecznej min. 32%.
Masa netto: 200 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 551 kcal.
BTW: 6,1/34/53,9


4 komentarze:

  1. Ja uwielbiam tę czekoladę, była przepyszna, chociaż rzeczywiście biała część była nieco za słodka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to za kawową część PRAWIE dałabym się pokroić :D

      Usuń
  2. No proszę. Tyle czasu mnie nie było (Marcin, zwany poprzednio Łakociem ;-) ) a na blogu dwie czekolady, których będę musiał spróbować. Ta zaczyna kusić mocnej, bo... ostatnio wypiłem cztery kawy, będące jakoś dopełnieniem do pięciu w całym moim życiu. No i... polubiłem ten płyn, niestety ;-)

    U siebie postanowiłem skoncentrować się już na jednej gamie produktów. Ale będą tam zarówno rzeczy poniżej złotówki, jak i coś - mam nadzieję - ekstra. Liczę, że wynajdziesz przedziwne połączenie (patrz: wołowina :D ), które i ja później będę mógł zakosztować ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiąc o połączeniu kawy i białej czekolady, dzisiejsza notka na pewno Cię zainteresuje :) Kawa to napój bogów, więc żadne "niestety"! :D

      Usuń