sobota, 27 października 2012

Alpen Gold mleczna arbuzowa

Czekolada mleczna z nadzieniem mlecznym o smaku arbuzowym (30%) i z owocowym nadzieniem o smaku arbuzowym (20%). Edycja limitowana lato 2012.

Dziś przyszedł czas na drugą propozycję Alpen Gold z limitowanej edycji letniej. O ile kocham owoce, o tyle za arbuzami nie przepadam - a jednak byłam ciekawa tego nadzienia. 
Lista składników produktu straszy swoją długością, jak w przypadku wersji limonkowej. Po otwarciu opakowania od razu wyczuwalny jest arbuzowy aromat. Mierna jakość mlecznej czekolady i lejąca się konsystencja nadzienia to cechy, które były już dla mnie oczywiste po degustacji czekolady limonkowej. 
Skupmy się na arbuzowym nadzieniu. Generalnie spodziewałam się czegoś lepszego, choć mogę być nieobiektywna, ze względu na brak mojej sympatii do arbuzów. Owszem, arbuz jest dość mocno zaakcentowany, jednak miałam nadzieję na coś bardziej rześkiego w smaku, jak w przypadku nadzienia limonkowego. Tutaj mamy zaś do czynienia ze smakiem, który przywodzi na myśl pudrowe cukierki. Jest to smak na dłuższą metę zamulający, poza tym pozostawia w ustach jeszcze przez dłuższy czas uczucie sztuczności.   
Mogło być lepiej. Mimo wszystko, w ostatecznym rozrachunku, Alpen Gold ze swoją limitowaną letnią edycją i tak wygrywa z Milką i jej katastrofalnymi mlecznymi Sweet i Good.


Skład: cukier, owocowe nadzienie o smaku arbuzowym (syrop glukozowy, cukier, glicerol, woda, koncentrat soku jabłkowego 2%, kwas cytrynowy, pektyny, mączka chleba świętojańskiego, aromat, koszenila, annato), tłuszcze roślinne, pełne mleko w proszku, serwatka w proszku, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, tłuszcz mleczny, śmietanka w proszku 1,5%, odtłuszczone mleko w proszku, maltodekstryna, lecytyna sojowa, polirycynooleinian poliglicerolu, lecytyna słonecznikowa, koncentrat soku arbuzowego 0,2%, aromaty, kwas cytrynowy.
Masa kakaowa min. 25%.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 515 kcal

 

1 komentarz:

  1. Generalnie jestem fanka czekolad i arbuzów ale po jednym kawałku tej więcej do mniej nie wróciłam. Niedobra : (

    OdpowiedzUsuń