Czekolada cechuje się głębokim zapachem wiśni i cytryn. W sferze zapachu jedynie skojarzenie ze świeżo pomalowanym pokojem sugeruje coś lukrecjowego.
W kontakcie z podniebieniem dosięga nas goryczka kawowa i ziemista, okraszona wręcz musującą kwaskowatością cytryny. Lukrecja całkiem łagodnie wypływa spod dość ciężkiego bukietu kakao, przełamanego świeżością cytrynowego olejku. Jest zdecydowanie mniej spektakularna, niż w wersji pomarańczowej - w niej pomarańcza wręcz nadawała lukrecji jakiegoś nowego wymiaru mocy. Tu jest łagodniej, co pozwoliło mojemu Mężowi spokojnie przejść przez degustację. Na koniec uderza słoność, która jeszcze próbuje wyciągać lukrecjowe akcenty, lecz nie robi tego z wielką pompą. Cieszę się, że Naive ukazało mi lukrecję w dwóch na pozór podobnych, ale jednak zupełnie odmiennych odsłonach.
Masa kakaowa min. 66%.
Masa netto: 57 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 550 kcal.
BTW: 7,5/33,5/36.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz