Po kolejną propozycję z serii Coffee Time od manufaktury Beskid sięgnęliśmy o poranku w bazie Radocyna. Jest to jedna z najłagodniejszych czekolad w tej kolekcji, bowiem nie zawiera zupełnie miazgi kakaowej - to po prostu biała czekolada o 35% zawartości masła kakaowego przełamana 15% gwatemalskiej kawy Huehuetenango. Kupiłam ją w sklepie Sekretów Czekolady.
Oczywiście tabliczka była rozkoszne jaśniutka, niczym zapowiedź łagodności - cechował ją brąz wręcz cukierkowy. Pachniała karmelkowo, przeszywająco błogo. W ustach wydawała się nieco... rozwodniona. W porównaniu do Cappuccino - zdecydowanie mniej esencjonalna, ale nie ma się co dziwić - kawa nie ma tu do pary miazgi kakaowej, musi posiłkować się samym tłuszczem. Sama kawa została też solidnie złagodzona przez fuzję masła kakaowego, mleka i cukru. Zaserwowano ją z solidną ilością karmelu oraz syropu z prawdziwą wanilią, tak, iż najmocniej odczuwaliśmy właśnie jej karmelowość, w której nuty kawy zdają się być po prostu zbieżne z palonością.
Caffe Latte będzie dobrym wyborem w przypadku ochoty na coś delikatnie kawowego, a bardziej karmelowego - przy czym nadal spokojnego, wyważonego, wbrew pozorom nieprzesadzonego pod względem słodyczy.
Skład: tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, cukier trzcinowy, kawa.
Masa kakaowa min. 35%.
Masa netto: 50 g.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz