wtorek, 10 czerwca 2014

Wawel Orange Caramel ciemna z nadzieniem karmelowo-mlecznym i pomarańczowym


Orange Caramel jest drugim (i ostatnim) smakiem z najnowszego tria Wawela, który mnie zainteresował. Cocoa Mousse po przykrym doświadczeniu z Brownie nie był dla mnie ani trochę pociągający. Całkiem pozytywne jak na polskie popularne czekolady wrażenia związane z Peanut Butter, podkręcały moją ciekawość dotyczącą opisywanej dziś tabliczki. Było tak nawet pomimo faktu, że skład produktu jest naganny. Praktycznie sam cukier i margaryna. To mogło sugerować, że wyrób będzie ohydny, nie warty mej uwagi. A jednak postanowiłam zaryzykować i nafaszerować się nieco niezdrowymi substancjami ;). O dziwo, nie wiązało się to wcale z wyjątkowo nieprzyjemnymi doznaniami, powodującymi odruch wymiotny itd. ;).

Dla mnie, fanki nut pomarańczowych w czekoladzie, zapach tabliczki jest bardzo atrakcyjny. Pomarańcza wiedzie zdecydowany prym jeśli chodzi o aromat. Przechodząc do kwestii smakowych, po samej czekoladzie rewelacji nie można się spodziewać. Jakość jest mierna i naprawdę trafniejsze byłoby wygrawerowanie na kostkach chociażby logo firmy, zamiast wyrażenia High Quality. Z lekka plastikowa, nie jest przyjemnie kakaowa jak to można by było oczekiwać po deserowej czekoladzie. Szkoda, bo lepsza czekolada mocno poprawiłaby całokształt produktu. 
Nadzienie jest bardzo obfite. Dolna warstwa to dobrze znana nam zbita mleczno-tłuszczowa masa, tym razem dodatkowo okraszona odrobiną karmelowego posmaku. Górna warstwa jest bardziej mazista, bladopomarańczowa w kolorze i baaarrrdzo mocno pomarańczowa w smaku (z lekką karmelową nutą). Pomarańczowa intensywność wydaje się być podejrzana, gdy spojrzymy, jak nieduży udział w składzie ma skórka pomarańczy. Koniec końców hm... i tak smakowało mi. Jak widać, nie jestem do perfekcji wyczulona na sztuczne aromaty.

To mógłby być naprawdę fajny produkt. Pomysł jest ok, ale pod względem jakości surowców wyrób musiałby zostać znacznie mocniej dopieszczony. Po pierwsze, deserowa czekolada z prawdziwego zdarzenia nadałaby całości niekwestionowanego uroku. Po drugie - zastąpienie utwardzonych tłuszczy roślinny tłuszczem mlecznym i większą ilością mleka skondensowanego i w proszku - również zdecydowanie zaprocentowałoby jeszcze pozytywniejszym odbiorem. No i więcej prawdziwej pomarańczy, i prawdziwego karmelu (choć jeśli chodzi o to pierwsze, prawie dałam się oszukać). W obecnej wersji Orange Caramel całkiem daje radę, ale Wawel nie powinien osiąść na laurach. Nie jest to słodki ulepek, lecz urozmaicony wyrób, który warto doskonalić.

Skład: czekolada 47% (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, tłuszcz palmowy i shea, lecytyna sojowa, polirycynooleinian poliglicerolu, aromat), cukier, tłuszcz rzepakowy i palmowy częściowo utwardzony, syrop glukozowy, mleko zagęszczone słodzone (mleko, cukier), odtłuszczone mleko w proszku, olej palmowy, olej rzepakowy, tłuszcz palmowy całkowicie utwardzony, maltodekstryna, kandyzowana skórka pomarańczy 0,8% (skórka pomarańczy, cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, kwas cytrynowy, sorbinian potasu, aromat), żółtko jaja w proszku, aromaty, lecytyna sojowa, sól.
Masa kakaowa min. 43%.
Masa netto: 125 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 496 kcal.
BTW: 4,8/27/57

4 komentarze:

  1. Naprawdę żal człowieka bierze jak widzi jak polska marka zamiast bardziej postarać się o dobry smak czekolady to olewa sprawę. Za bardzo ochoty na ten produkt nie mam, Z masłem orzechowym wzięłam bo kocham masło orzechowe ale połączenia pomarańczy i karmelu nie lubię aż tak żeby brać się za Wawel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, a drzemie w nich potencjał, który można by wykorzystać... Ale jak widać większości rodaków nie zależy na spożywaniu słodyczy wyższej jakości :P

      Usuń
  2. Proszę zajrzeć na nową ofertę Heidi! :) 3 nowe smaki SummerVenture: India, Thailand i Casablanca ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam już w Magicznej Szufladzie i jestem zachwycona perspektywą spróbowania tych czekolad! :)

      Usuń