czwartek, 11 listopada 2021

Martin Mayer Schokoladen Lachua Guatemala ciemna 70%


Pierwsza próbowana przeze mnie czysta single-origin od Martin Mayer Schokoladen, jaką była 85% Chuno Nicaragua, sprawiła mi niemały zawód. Sięgałam więc po 70% Lachua Guatemala z dużym sceptycyzmem. Tabliczka, którą kupiłam również w sklepie Sekretów Czekolady, stworzona została z ziaren uprawianych w Alta Verapaz - departamencie położonym w centralnej części Gwatemali. Owe ziarna były mielone przez 96 godzin tradycyjną metodą na kamiennych młynkach. Lachua Guatemala została nagrodzona srebrem International Chocolate Awards w 2018 roku w kategorii czekolad europejskich, co napawało odrobiną nadziei. Według producenta, ma reprezentować sobą nuty czerwonych owoców, octu balsamicznego, oliwy oraz subtelną ziemistość i orzechowość.


Czekolada pachniała bardzo przyjemnie mieszanką tytoniu, pomarańczy i malin. W ustach okazała się mocno zbita, niczym porządne suszone owoce i trudno się rozpuszczała. W jej konsystencji sporo było ziemistości, co ciekawie równoważyło się ze sporą owocową słodyczą oraz niebanalnymi kwaskami. Zdecydowanie, Lachua Guatemala jest bardzo mocno owocowa, z lekko ściągającym finiszem, właśnie tytoniowym. W słodkiej podróży zahaczamy zarówno o przejrzałe wiśnie, jak i niedojrzałe maliny. Meandrujemy wśród cząstek gruszek i pomarańczy zanurzonych w likierze. Raczymy się podwędzanymi suszonymi śliwkami podlanymi octem balsamicznym. Przegryzamy mieszankę orzechów oblanych deserową czekoladą.

Tak, dzieje się sporo i na dodatek bardzo miło. Nareszcie! Lubię się tak przyjemnie rozczarowywać...


Skład: ziarna kakao, cukier, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 556 kcal.
BTW: 7,7/40/34.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz