Moja pierwsza mleczna czekolada od peruwiańskiej manufaktury Maraná została wykonana z kakao znanego mi już z 80% tabliczki Cusco - uprawianego w okolicy miasta Quillabamba właśnie w regionie Cusco. Wszystkie czekolady Maraná są przepięknie opakowane, lecz grafika umieszczona na mlecznej Cusco Peru 50% wyjątkowo podbiła moje serce. Sama czekolada zdobyła także uznanie jury International Chocolate Awards w 2017 roku, zdobywając złoto.
Tabliczki od Maraná nabyłam w sklepie Sekretów Czekolady.
Od pierwszego kęsa czekolada gęsto rozlała się orzechowym cafe latte, popijanym w towarzystwie aromatycznego cygara. Poczułam się, jakby rozpostarto przede mną wybór wykwintnych nugatów, spowitych dymem właśnie z niespiesznie tlącego się cygara. Cóż za rozkosz! Z tej wykwintnej powagi czekolada stopniowo schodziła w stronę bardziej beztroskich nut: karmelowego mleczka z tubki oraz delikatnego twarożku z miodem i siekanymi orzechami. Gdzieś, jako tytoniowe wtrącenie, pojawiała się aluzja wędzonego sera.
Później czekolada stawała się coraz bardziej soczysta. Pomyślałam o świeżo wyciśniętym soku pomarańczowym, z dużą ilością smakowitego miąższu. Pojawił się także waniliowy budyń z prawdziwą wanilią, a także absolutnie zachwycające lucuma i guanabana, które odebrałam jako idealne zwieńczenie kompozycji. Wspaniałe egzotyczne owoce - lucuma ze swą orzechowością i karmelowością, guanabana ze swym niezapomnianym smakiem tak świetnie łączącym się z mlecznymi koktajlami - cóż za pyszności!
Dodatek mleka niebywale zmodyfikował bukiet kakao z Quillabamba, z wersji 80% pozostawiając w zasadzie tylko orzechowość - silnie reprezentowana w osiemdziesiątce ziołowość tutaj rozmyła się do intrygujących tytoniowych posmaków. W swych zapasach mam jeszcze ciemną siedemdziesiątkę i jestem przeogromnie ciekawa tego wypośrodkowania.
Skład: miazga kakaowa, cukier, odtłuszczone mleko, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 50%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 562 kcal.
BTW: 10,89/35,62/22,19.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz