poniedziałek, 16 listopada 2020

Raaka Green Tea Crunch ciemna surowa 66% Dominikana z komosą ryżową i zieloną herbatą

 

Dominikańskie kakao Reserva Zorzal z prowincji Duarte w surowej interpretacji nowojorskiej manufaktury Raaka poznałam dotąd w wielowymiarowej tabliczce Pink Sea Salt 71%. Dziś obniżamy nieco poziom tego samego kakao - do 66% - i łączymy je z ekspandowaną komosą ryżową oraz... genmaicha. Czym w ogóle jest genmaicha? Otóż - to połączenie zielonej herbaty z prażonym i łuskanym ryżem brązowym. Green Tee Crunch - bo tak nazywa się dziś prezentowana czekolada - zapowiadała się więc chrupko i herbacianie. Zdobyłam ją dzięki uprzejmości sklepu Sekretów Czekolady.


Nieokrzesany wygląd tabliczki w ciekawy sposób łączył się z delikatną wonią zielonej herbaty i ziemisto-skórzanego kakao. W ustach niby surowa, ale jednak subtelna i wyważona w swej konsystencji - od pierwszego kęsa przypominała o wysokiej klasie marki.  O dziwo, wydała mi się mocno jogurtowa. Jednocześnie, przez mnogość ekspandowanych i prażonych drobinek, odczuwałam ją jako bardzo lekką. Wobec powyższych cech, kojarzyła mi się z naturalnym jogurtem z musli, pełnego właśnie komosy ryżowej, ale także orzechów. Fuzja zielonej herbaty i specyfiki kakao w ciekawy sposób poprowadziła mnie w stronę klasycznego zielonego jabłuszka oraz odświeżającej skórki limonki. Ziołowy posmak nieustannie przewijał się w tle, idąc nie tyle w stronę samej zielonej herbaty, ale... mocnej czarnej herbaty przełamanej mlekiem (nabiałowe akcenty nie pozwalały o sobie zapomnieć).

Green Tee Crunch to kolejna bardzo ciekawa czekolada z repertuaru Raaka, choć w obliczu porównania do sztosów takich jak Bourbon Cask Aged - moją faworytką zostać nie może.

Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, komosa ryżowa ekspandowana, geinmaicha (zielona herbata z prażonym łuskanym ryżem).
Masa kakaowa min. 66%.
Masa netto: 51 g.

1 komentarz:

  1. Czułam w niej raczej kwasek owoców. Z nabiału nie jogurt, a mleko. Miałam wrażenie, jakby szła trochę w kierunku "płatków kakaowych z mlekiem". Motyw herbaty czułam delikatnie... bardzo przeszkadzała mi ta komosa. I w skupieniu się na smaku, i ogółem. Uniemożliwiła mi aż jedzenie, kaleczeniem podniebienia.
    Jak dla mnie to... potwór, nie czekolada, którego pyszność została ukryta w okropnej formie. Bardzo mi jej żal. Cieszę się, że chociaż Ty ją lepiej odebrałaś.

    OdpowiedzUsuń