Kolejną czekoladą z asortymentu amerykańskiej manufaktury French Broad, którą udało mi się zdobyć dzięki uprzejmości sklepu Sekretów Czekolady, jest ciemna tabliczka z gwatemalskiego kakao o jego 73% zawartości. Znów przyjemnie jest obcować z tak estetycznie wykonanym opakowaniem. W wkładki umieszczonej w jej wnętrzu dowiadujemy się, iż French Broad do zastosowanego w tej czekoladzie dotarło przez organizację Uncommon Cacao. Ziarna pochodzą z plantacji położonych w wiosce Rocja Pomtila w północnej Gwatemali, zamieszkałej przez ludność Maya Q'eqchi. Według producenta, podczas degustacji możemy spodziewać się akcentów winogron concord, świeżo upieczonego brownie oraz masła migdałowego.
Nieco ciemniejsza i bardziej głęboka z swej barwie niż poprzedniczka, Guatemala 73% w sferze zapachu była nieco do niej podobna, co pozwala doszukiwać się tu charakterystyki manufaktury. Wspólnymi mianownikami dla Indii i Guatemali okazał się chleb. Choć przy indyjskiej degustacji wydawało mi się, iż nuta pieprzu będzie charakterystyczna dla tamtejszego kakao, tutaj również ją spotkałam. Rozwinął się w przykurzony dywan, psią sierść i paprykę, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało.
Delikatniejsza w konsystencji niż India, niestety również pozostawiła po sobie wrażenie zwyczajności. Wiele akcentów się powtarzało, jakby przetworzenie ziaren przez French Broad zabijało typowość regionu. Przewijały się akcenty sosnowego igliwia, sorbetu z mango przewrotnie doprawionego pieprzem i posypanego kruszonką z ciemnego chleba żytniego. Najbardziej charakterystycznym posmakiem, który pozostał w ustach po tej czekoladzie, był napój jabłkowo-brzoskwiniowy, taki najprostszy i popularny. W efekcie... sama nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć. French Broad coraz bardziej wydaje mi się przerostem formy nad treścią.
Skład: ziarna kakao, cukier, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 73%.
Masa netto: 60 g.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz