Taza Sea Salt & Almond przebyła ze mną w plecaku całą wędrówkę po Beskidzie Niskim, by ostatecznie zostać skonsumowana już w pensjonacie w Krynicy Zdrój, w dniu powrotu do domu. Dostała więc wizualnie nieco w kość, ale biorąc pod uwagę specyfikę czekolad Taza przypuszczałam, że niewiele zaszkodziło to całokształtowi. Jeszcze niedawno, próbowałam bardzo podobnej tabliczki tej amerykańskiej marki, a mianowicie Toffee Almond & Sea Salt. Dziś opisywana Sea Salt & Almond od swej poprzedniczki różni się brakiem karmelu oraz 20% większą zawartością kakao. Spodziewałam się więc czegoś wytrawniejszego. Wszystkie moje czekolady Taza kupiłam za pośrednictwem sklepu Sekretów Czekolady.
Zabrakło mi tu tej beztroskiej karmelowej słodyczy z Toffee Almond & Sea Salt... Nie wiem po co w ogóle próbowałam jej szukać w o wiele mocniejszej tabliczce. Było dość surowo, dymnie, prosto. Lekki migdałowy posmak przełamany solą błądził pomiędzy szorstkością i palonością 80% czekolady wykonanej z kakao rozdrabnianego na kamiennych młynkach. W zasadzie, te drobinki migdałów zdawały się gubić w specyficznej strukturze tabliczki, na szczęście i tak łagodniejszej, niż ma to miejsce w serii meksykańskiej.
To była ostatnia z posiadanych przeze mnie czekolad Taza. Kupiłam je z myślą o wyjazdach w góry i rzeczywiście w innych okolicznościach nie mam zamiaru eksplorować ewentualnych rozszerzeń asortymentu.
Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, migdały, tłuszcz kakaowy, sól morska, wanilia.
Masa kakaowa min. 80%.
Masa netto: 70 g.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz