Siedemdziesiątkę Wenezuela Puerto Cabello od Beskid Chocolate zakupiłam jeszcze dużo przed tegorocznym Beskidzkim Festiwalem Czekolady - w końcu trzeba było po nią sięgnąć, bo przecież niczym złym nie zasłużyła sobie na tak długie oczekiwanie na moją uwagę! Opis czekolady na opakowaniu mówi następująco: "Ze stanu Canoabo w Wenezueli graniczącego z Morzem Karaibskim pochodzi kakao Puerto Cabello. Jest to również nazwa portu skąd ziarna te wypływały w podróż do odległej Europy. W regionie Canoabo często spotyka się odmianę Criollo, w tych ziarnach dominują aromaty czekoladowe i owocowe - głównie wiśnie. Towarzyszą im łagodniejsze nuty orzechów laskowych, migdałów i kwiatów. Kakao w smaku jest lekko kwaśne o niskiej cierpkości i goryczy".
Moja tabliczka pachniała świeży pieczywem z masłem, spożywanym w otoczeniu bukietu dopiero co zerwanych kwiatów.
Okazała się przyjemnie tłusta, czym przypomniała mi o czekoladach francuskiej manufaktury Bonnat. Charakteryzują ją bardzo przyjazne nuty smakowe, a jednocześnie jest dość masywna w odbiorze. Dużo w niej spokoju i jasności. Smakuje leciutko przyrumieniona słodką bułką maślaną oraz delikatnym jogurtem naturalnym wymieszanym z kawałkami dojrzałych truskawek. Przywodzi na myśl nektar kwiatowy i płatki łąkowych kwiatów; z biegiem degustacji coraz więcej myślę o ciepłym kakaowym naparze z akcentami ziół i nugatu z orzechów laskowych. Wenezuela Puerto Cabello z ukochanego Beskidu to harmonia i czekoladowe otulenie.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 553 kcal.
BTW: 15/35/48.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz