Trzecie podejście do ziaren L'Estrelle z Grenady w interpretacji genewskiej manufaktury Orfeve należy, jak poprzedniczka, do serii Brut De Noir, i teraz mamy tu o 10% kakao więcej. W składzie znajdują się ziarna kakao oraz pełny cukier trzcinowy - nic więcej, natomiast parametry prażenia oraz konszowania są takie same, jak przy ostatnio opisywanej szorstkiej 75-tce. Wszystkie moje Orfeve kupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.
85% tabliczka jest naturalnie nieco ciemniejsza niż 75%. Pachnie słodko: trochę pinacoladą, trochę koktajlem truskawkowym. O ile już ostatnio irytował mnie chrupiący cukier ogromnie wpływający na strukturę czekolady, tak teraz owa irytacja podkręciła się jeszcze bardziej. Słodycz, i w ogóle wszelkie posmaki, układają się nierówno i porywczo poprzez konsystencję, akcenty nagle się urywają i nie powracają. Jest mdło, po czym mocno uderzają nas na przykład przypieczone wafle ryżowe, przypalona konfitura truskawkowa czy fusy kawy z nierozpuszczonym cukrem. Ni to się klei, ni to chrupie i... naprawdę, brakowało mi tu spójności. W swoich zapasach mam jeszcze jedną tabliczkę z serii Brut De Noir - na szczęście tylko jedną. Bo jednak Noir De Noir pozwala rozwinąć skrzydła ziarnom.
Skład: ziarna kakao, pełny cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 85%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 599 kcal.
BTW: 11/47/21.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz