sobota, 21 marca 2020

Republica del Cacao ciemna 75% Peru


Jeszcze jesienią na moim blogu pojawiła się recenzja mlecznej Republica del Cacao z miechunką, którą przywiozłam z podróży do Peru. Wspomniałam tam, iż zawiódł mnie peruwiański asortyment tej marki w porównaniu do tego, jak bogaty był w Ekwadorze. W sklepie firmowym na lotnisku w Limie dostępna była tylko jedna czysta ciemna tabliczka z peruwiańskiego kakao (75% zawartości). To właśnie na niej bazowały wszystkie dostępne wersje z dodatkami. Dla porównania, w Ekwadorze kupiłam sześć ciemnych czystych czekolad Republica del Cacao, z których każda została stworzona z kakao z innego regionu.

100-gramową peruwiańską tabliczkę zabrałam na szlak w Góry Orlickie, gdzie niestety odrobinę zmarzła i dość długo musieliśmy ogrzewać każdy kęs w ustach, by zaprezentowała przed nami swe walory.


Pachniała kwiatami na modłę perfumowaną oraz słodkim kakao na mleku, zapowiadając coś delikatnego i aromatycznego zarazem. Twarda i powściągliwa, w smaku również zaproponowała przede wszystkim kwiecisty napar, lekko posłodzony miodem. W zasadzie do głowy przyszła mi też niezbyt mocna zielona herbata z jaśminem. Była w niej specyficzna, przytłumiona kwaskowatość z taką nieśmiałą słodyczą - po krótkim namyśle zidentyfikowałam ją jako podobną do smaku jabłek papierówek. Mógłby to być choćby kompot z nich ugotowany, jeszcze ciepły, może z niewielkim dodatkiem dzikich gruszek. Ogólne wrażenie było też nieco cukierkowe. Na dłuższą metę przeszkadza trochę zbyt intensywna roślinna kwaskowatość, która zdaje się mieć wpływ hamujący na pełne rozwinięcie bukietu, na swobodne zanurzenie się w czekoladowej przyjemności.


Reasumując, czekoladę wciągnęliśmy prędko, ale raczej przez wzgląd na terenowe warunki i wysiłek fizyczny. W porównaniu z bogactwem ekwadorskich propozycji od Republica del Cacao, czekolada peruwiańska wypadła słabo...

Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa.
Masa kakaowa min. 75%.
Masa netto: 100 g.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz