Spośród afrykańskich państw najwięcej kakao uprawia się oczywiście na Wybrzeżu Kości Słoniowej, zaś na drugim miejscu plasuje się Ghana. Są to przede wszystkim uprawy ziaren odmian wysokoplonujących, nie aromatycznych, toteż w gruncie rzeczy na mym blogu nie pojawiło się dotąd wiele czekolad zdefiniowanych wprost jako ghanijskie. Zdecydowana większość czekolad niemieckiej marki Georgia Ramon posiada certyfikat ekologiczny, a co znamienne - ich tabliczka z ghanijskiego kakao ma "jedynie" certyfikat fair trade. To i tak całkiem sporo. Kuapa Kokoo to kooperatywa licząca sobie około 100 000 członków, założona w 1993 roku przy wsparciu brytyjskich firm. Wewnątrz kooperatywy uprawiane jest głównie kakao brazylijskiego kultywaru amelonado, które dzięki wyważonym, łagodnym kwaskom i goryczkom często wykorzystywane jest jako punkt odniesienia podczas degustacji.
Jak to zwykle bywa w przypadku czekolad od Georgii Ramon, ciemną Ghana Kuapa Kokoo Forastero 75% zakupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.
Jak to zwykle bywa w przypadku czekolad od Georgii Ramon, ciemną Ghana Kuapa Kokoo Forastero 75% zakupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.
Nad czekoladą dźwięcznie łamiącą się z odgłosem przypominającym stukanie pionków od warcabów unosił się delikatny, zwietrzały aromat kawy, ale także ceglanego muru i skruszałego betonu.
Czekolada okazała się bardzo klasyczna. Dobrze rozpuszczała się w ustach, bez jakiejkolwiek grudkowatości, za to kojarząc się z gęstym, gładkim ciastem. W smaku również była dość ciastowata - niczym trochę za mocno przypieczone brownie, które jednak w swym wnętrzu kryje śmietankową delikatność. Bardzo wiele w tej czekoladzie kryło się palonych goryczek, wyważonych lecz wyrazistych. Tak, jak przy przegryzaniu na włoską modłę palonego ziarna kawy. Nuty, które oscylowały na granicy dusznego przepalenia, lecz ostatecznie pozostawały łagodne.
Czekolada okazała się bardzo klasyczna. Dobrze rozpuszczała się w ustach, bez jakiejkolwiek grudkowatości, za to kojarząc się z gęstym, gładkim ciastem. W smaku również była dość ciastowata - niczym trochę za mocno przypieczone brownie, które jednak w swym wnętrzu kryje śmietankową delikatność. Bardzo wiele w tej czekoladzie kryło się palonych goryczek, wyważonych lecz wyrazistych. Tak, jak przy przegryzaniu na włoską modłę palonego ziarna kawy. Nuty, które oscylowały na granicy dusznego przepalenia, lecz ostatecznie pozostawały łagodne.
Dalej do głosu dochodziły owocowe słodkości. Najpierw pokazały się pod pospolitą postacią wieloowocowej marmolady, a następnie wyłuszczył się uwodzicielski smak owoców granatu. Miła to była odmiana, bowiem następnie znów otrzymaliśmy uderzenie akcentów w bardziej wytrawnym tonie - skorupy orzechów, skórka od chleba, chlebowy kwas.
Nie spodziewałam się po tej czekoladzie wielkich odlotów. W istocie, otrzymałam poprawną, łagodną, przyjemnie paloną tabliczkę, pełną klasycznej harmonii.
Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 75%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 566 kcal.
BTW: 10/42/31.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz