Jak się okazało, sobotni listopadowy dzień w Beskidzie Śląskim był dniem nostalgicznych, wyważonych czekolad. Po poważnej i sycącej Zotter Chocolate and Mint, po kilku godzinach marszu przyszedł czas na Kardamom od niemieckiej Georgii Ramon. Zjedliśmy ją podziwiając jesienne widoki pomiędzy Wielką a Małą Czantorią. Georgia Ramon do stworzenia tej czekolady użyła dominikańskich ziaren Trinitario Öko Caribe (znanych już z wielu innych czekolad z dodatkami, chociażby Espresso), surowego cukru trzcinowego raz kardamonu w ilości 1%. Tę kardamonową czekoladę zakupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.
Uwielbiam kardamon, więc oczywistym dla mnie było, iż ta tabliczka powinna przypaść mi do gustu. Nie mniej jednak, nosiła w sobie wiele smutku - nie spodziewałam się, że aż tyle. Kardamon bardzo dobrze wkomponował się w ciemną czekoladę i trudno było określić, co wnosi on sam, co kakao, a co jest efektem przeplatania się tego duetu. Rozgrzewał, lecz niczym tląca się świeczka pośrodku pustego drewnianego domu. Osładzał, ale niczym zwietrzałe kruche ciastka z kredensu starej samotnej kobiety. Subtelna słodycz miała coś w sobie z kremowego rzepakowego miodu. Budziła niepokojące skojarzenia z naftaliną. Miała w sobie ciepło piernika kryjącego w sobie właśnie ów kardamon oraz miód, lecz to ciepło było tak przejmująco smutne... Niczym jesienne przemijanie, pięknie i nieuchronne.
Jeśli mowa o kardamonowych czekoladach, to choć tej zapewne nie zapomnę na długo, wolałabym powrócić do Pear Cardamom od Zottera, gdyż wspominam ja jako o wiele radośniejszą. Przypuszczam, że gdyby kardamonowa Georgia Ramon zawierała w sobie jeszcze więcej kakao, można by był ją nazwać wręcz depresyjną. A tak, to tylko czysta melancholia...
Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, kardamon 1%.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 558 kcal.
BTW: 10/42/35.
Ciekawe, ja ją odebrałem właśnie jako bardziej czekoladową niż kardamonową, może miałem inne oczekiwania.
OdpowiedzUsuń