sobota, 20 czerwca 2020

Tibitó Finca Aguas Claras Acacías Meta ciemna 80% Kolumbia


 Czekolady od bogotańskiego Tibitó stworzone z kakao z kolumbijskiego departamentu Meta znam już całkiem dobrze. Jeszcze w Kolumbii w 2016 roku udało mi się zakupić mleczną Meta 42% oraz ciemną Meta 70%, zaś po czasie, gdy tabliczki Tibitó pojawiły się w sklepie Sekretów Czekolady - kolekcję wzbogaciłam o Meta Coffee 70%. Wszystkie te czekolady oznaczały się przeróżnymi serowymi nutami, które zapamiętałam jako szczególnie charakterystyczne. Również za sprawą Sekretów Czekolady udało mi się parę miesięcy temu nabyć czekoladę z departamentu Meta o 80% zawartości kakao. Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu, na jej opakowaniu pojawiło się więcej informacji dotyczących pochodzenia zastosowanych ziaren - czekolada jest single farm. Plantacja nazywa się Finca Aguas Claras i znajduje się w pobliżu miasta Acacías.


 80-gramowa tabliczka zdawała się być wyjątkowo jasna jak na tak wysoką zawartość kakao. Pachniała koszem pełnych kwaśnych, nieco zbitych jabłek zebranych późnym, suchym latem w dzikim sadzie. Niektóre ze spadniętych, lekko uszkodzonych owoców zaczęły już lekko fermentować, co pociągnęło za sobą lekko winny aromat.

Powoli i niezbyt lekko rozpuszczająca się w ustach masywna czekolada uderzyła w kubki smakowe mocą kwaśności i palonych goryczek. Pomyślałam o przypieczonej nad ogniskiem skórce od chleba, i to nie byle jakiego chleba, lecz ciemnego żytniego, na zakwasie. Oczywiście kwaśne dzikie jabłka znalazły również swą kontynuację ze sfery zapachowej. Pojawiły się młode orzechy laskowe oraz gorąca, również nieco przypalona konfitura z czarnych i czerwonych porzeczek. Dla pełnego obrazu - konfiturę tą umieściłabym na grzance z wyżej opisanego chleba. Dziko, roślinnie, swojsko - a wszystko to wiodło w stronę ostrych kwaśności, które zwę typowo kolumbijskimi - dawno ich już nie czułam i mocno się za nimi stęskniłam.


 Gdzie za to podziały się serowe nuty? Wypadało mi się ich spodziewać po wcześniejszych doznaniach. Otóż, wraz z biegiem degustacji, czekolada zaczęła odrobinę łagodnieć, idąc w oryginalną stronę jogurtu naturalnego z wkrojonymi doń świeżymi ziołami. To była jedyna nabiałowa nuta, jaką tu wyczułam. Zdecydowanie, Meta 80% to przede wszystkim opowieść o ognisku rozpalonym w letnim, dzikim ogrodzie. Opowieść, która podobała mi się, choć snuła się spokojnie, jak ów dym z ogniska. Mocno i spokojnie.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 80%.
Masa netto: 80 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 560 kcal.
BTW: 4/44/36.

1 komentarz: