Podczas kolejnych zakupów w sklepie Sekretów Czekolady skusiłam się na pewną niepróbowaną dotąd tabliczkę marki Kacau. Wszystkie wyroby spod jej skrzydeł stworzone są z ekwadorskiego kakao i zawierają go 74%. Różnią się między sobą doborem dodatków, niejednokrotnie bardzo ciekawych. Generalnie planowałam zabrać dziś opisywaną tabliczkę na wypad w góry, ale gdy przyjechała do mnie, okazała się posiadać zbyt krótki termin ważności, by stało się to realne. Skosztowaliśmy jej więc w domowych pieleszach.
Kacau Ecuador Mijo, Chia, Amaranto & Poppy Seeds to jak już wyżej wspomniałam ciemna ekwadorska czekolada o 74% zawartości kakao, upstrzona gęstą posypką z pestek dyni, pestek słonecznika, ziaren chia, amarantusa, kolendry oraz maku. To licznym ziarenkom zawdzięcza oryginalny wygląd, a także niebanalny zapach. Choć myślę, że w kwestii zapachu kropką nad i jest kolendra. Nadaje ona specyficznej kwaskowatej woni całej kompozycji, którą można nazwać orientalną, ale także... (i tu wychodzi cała brutalność skojarzeń mojego Męża) kojarzącą się z moczem oraz brudną lodówką.
Kacau Ecuador Mijo, Chia, Amaranto & Poppy Seeds to jak już wyżej wspomniałam ciemna ekwadorska czekolada o 74% zawartości kakao, upstrzona gęstą posypką z pestek dyni, pestek słonecznika, ziaren chia, amarantusa, kolendry oraz maku. To licznym ziarenkom zawdzięcza oryginalny wygląd, a także niebanalny zapach. Choć myślę, że w kwestii zapachu kropką nad i jest kolendra. Nadaje ona specyficznej kwaskowatej woni całej kompozycji, którą można nazwać orientalną, ale także... (i tu wychodzi cała brutalność skojarzeń mojego Męża) kojarzącą się z moczem oraz brudną lodówką.
Samą ciemną czekoladę od Kacau znam już dobrze z innych produktów. Łączy w sobie palone nuty kawy i herbaty z akcentami tropikalnych owoców, nie zachwycając przy tym swym wyjątkowym aksamitem czy głębią. Jest raczej zasadnicza i prosta.
Smaki poszczególnych ziarenek mieszały się ze sobą. Szczególnie jeśli chodzi o najdrobniejsze ziarna (chia, mak), trudno było wyłapać w tym zgiełku ich indywidualną charakterystykę. Orzechowo-ziarnisty posmak wraz ze specyfiką samej czekolady budził ciekawe, śliskie skojarzenie z lodami. Cała czekolada przesiąknęła przy tym kolendrą, co czyniło ją przewrotnie orientalną i odrobinę obrzydliwą. W zestawieniu z pozostałymi smakami przywodziła na myśl także korzeń pietruszki.
Ta kompozycja od Kacau może budzić mieszane odczucia. My zjedliśmy ją ze smakiem i ciekawością, aczkolwiek bez wielkiego zachwytu. Zaintrygowana odważnymi połączeniami, w przyszłości będę dążyć do skompletowania wszystkich tabliczek z oferty Kacau.
Smaki poszczególnych ziarenek mieszały się ze sobą. Szczególnie jeśli chodzi o najdrobniejsze ziarna (chia, mak), trudno było wyłapać w tym zgiełku ich indywidualną charakterystykę. Orzechowo-ziarnisty posmak wraz ze specyfiką samej czekolady budził ciekawe, śliskie skojarzenie z lodami. Cała czekolada przesiąknęła przy tym kolendrą, co czyniło ją przewrotnie orientalną i odrobinę obrzydliwą. W zestawieniu z pozostałymi smakami przywodziła na myśl także korzeń pietruszki.
Ta kompozycja od Kacau może budzić mieszane odczucia. My zjedliśmy ją ze smakiem i ciekawością, aczkolwiek bez wielkiego zachwytu. Zaintrygowana odważnymi połączeniami, w przyszłości będę dążyć do skompletowania wszystkich tabliczek z oferty Kacau.
Skład: miazga kakaowa, cukier trzcinowy, pestki dyni 2,04%, pestki słonecznika 2,04%, ziarna chia 2,04%, amarantus 1,02%, kolendra 0,61%, mak 0,41%.
Masa kakaowa min. 74%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 600 kcal.
BTW: 10/40/50.
Chyba jednak wolę bez dodatków, ale za to jakąś lepszą :)
OdpowiedzUsuń