wtorek, 13 września 2022

Xocolatl Jesenicka Cokolada Mlsny Budha mleczna 55% Wenezuela z przyprawami korzennymi i czarną herbatą


Moja druga i tym samym ostatnia tabliczka z czeskiej manufaktury Xocolatl Jesenicka Cokolada, tak jak pierwsza stworzona została z kakao wenezuelskiego (Cuyagua, trinitario), a kupiłam ją również w schronisku na szczycie Serak podczas letniego urlopu 2021. Tym razem mamy jednak do czynienia z czekoladą mleczną. Nasz Mlsny Buddha został wzbogacony o korzenne przyprawy i czarną herbatę. Siłą rzeczy, teraz silny cynamonowy aromat unoszący się nad tabliczką zupełnie mnie nie zaskoczył. W zasadzie to jestem jeszcze bardziej zagubiona przez tę degustację - wystarczy cofnąć się do recenzji mojej pierwszej Xocolatl, by przekonać się, jak rozłożyła mnie na łopatki tamtejsza intensywna korzenność, która musiała płynąć jedynie z kakao (ewentualnie ze specyficznego cukru). Tu mamy przyprawy korzenne i już - nie trzeba się nad niczym zastanawiać, a szkoda, bo za ziarnami z Cuyagua kryje się niechybnie pewna tajemnica.


Do rzeczy. Znów mamy sporo proszkowości w konsystencji, co być może wynika z zastosowania minimalnie przetworzonego cukru trzcinowego rapadura. Owa proszkowość połączona jest z maślaną miękkością i bardzo łatwym rozpuszczaniem się. W kwestii smaku, umiarkowanie słodka, acz potwornie korzenna (a właściwie cynamonowa) czarna herbata przesłania wszystko inne, co może zawierać w sobie ta czekolada. No, wyczuwamy jeszcze kapkę mleka, owszem. Choć przecież jestem fanką tego typu smaków, tu wszystko odebrałam jako przesadne, męczące... Cóż, jeśli tylko nadarzy się okazja, warto będzie poeksplorować jeszcze asortyment tej marki, bo jest naprawdę specyficzna.


Skład: miazga kakaowa 45%, cukier trzcinowy rapadura, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku, czarna herbata 7%, przyprawy 5%.
Masa kakaowa min. 55%.
Masa netto: 50 g.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz