Spożywanie czekolady na wysokości ok. 5800 m n.p.m. było dla mnie przeogromnym testem. Dobrze pamiętam moje wcześniejsze wyjazdy w wyższe góry, gdzie powyżej 5000 m n.p.m. czekolada gęstniała mi w ustach i po prostu nią plułam, cofało mnie od niej. W Peru, na zboczach najwyższego szczytu tego kraju - Huascaran Sur - umiejętność delektowania się czekoladą na wysokościach stała się dla mnie jednym z wielu wyznaczników dobrej aklimatyzacji. Czekolady smakowały mi, nie stawały się nieznośną zbitą masą. Dziś opisywaną ciemną Blanxart Brasil Municipio de Altamira otworzyłam po przybyciu do obozu II, położonym właśnie ok. 5800 m n.p.m., skąd mieliśmy atakować już szczyt Huascaran. Pośród niemiłosiernie męczących oczu promieni słońca odbijającego się od lodowcowych śniegów, poczęstowałam wszystkich członków naszej wyprawy tabliczką ziaren trinitario pochodzących wprost z amazońskiej puszczy. Plantacja położona jest w okolicach brazylijskiej miejscowości Altamira, leżącej wzdłuż trasy transamazońskiej, w połowie drogi między Belem i Itaituba.
O dziwo, wspominam Municipio de Altamira jako najłagodniejszą Blanxart jedzoną na naszej peruwiańskiej wyprawie. Generalnie moje wspomnienia dotyczące Blanxart nie są jakoś wyjątkowo górnolotne, jednakże tu brazylijskie kakao zaserwowało nam dozę przyjemnej deserowej słodyczy, z subtelnie pieszczącymi podniebienie nutami prażonych migdałów, orzechów arachidowych, włoskich, nerkowców i laskowych. Ot, nieco przytłumiona cukrem i iluzją kruchego ciasta sycąca mieszanka orzechów. Jak zwykle, nie otrzymaliśmy wielkiego bogactwa, jednak łagodność tej czekolady w przypadku Blanxart okazała się czymś godnym spostrzeżenia.
O dziwo, wspominam Municipio de Altamira jako najłagodniejszą Blanxart jedzoną na naszej peruwiańskiej wyprawie. Generalnie moje wspomnienia dotyczące Blanxart nie są jakoś wyjątkowo górnolotne, jednakże tu brazylijskie kakao zaserwowało nam dozę przyjemnej deserowej słodyczy, z subtelnie pieszczącymi podniebienie nutami prażonych migdałów, orzechów arachidowych, włoskich, nerkowców i laskowych. Ot, nieco przytłumiona cukrem i iluzją kruchego ciasta sycąca mieszanka orzechów. Jak zwykle, nie otrzymaliśmy wielkiego bogactwa, jednak łagodność tej czekolady w przypadku Blanxart okazała się czymś godnym spostrzeżenia.
Wszystkie moje czekolady Blanxart zakupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.
Nasza droga z obozu I do II wiązała się z przemierzeniem kilku fragmentów wymagających stromej wspinaczki z dwoma czekanami, jednakże na Huascaran, w przeciwieństwie do Tocllaraju, rzeźba terenu okazała się przystępniejsza i takowy wysiłek sprawił mi o wiele więcej przyjemności. Będąc już w obozie II należało myśleć już jedynie o zebraniu sił, gdyż około północy wyruszaliśmy zdobywać szczyt.
Szczyt, mój najwyższy szczyt. Huascaran 5768 m n.p.m. Zdobywałam go z wielką zawziętością, w wysiłku napędzanym adrenaliną, z mdłościami tuż przed szczytem, z przeogromnym dziwacznym księżycem ponad nami, który tak niepostrzeżenie oddał miejsce słońcu oświetlającemu wszystko wokół już na samej górze... Owiane tajemnicą dzikiej żądzy wędrówki, moje kroki ku najwyższemu wierzchołkowi Peru. Nigdy nie zapomnę tych wrażeń.
Huascaran Sur 6768 m n.p.m.: ja, Octavio, Malu. Zdjęcie zrobił mój Ukochany Mąż.
Szczyt, mój najwyższy szczyt. Huascaran 5768 m n.p.m. Zdobywałam go z wielką zawziętością, w wysiłku napędzanym adrenaliną, z mdłościami tuż przed szczytem, z przeogromnym dziwacznym księżycem ponad nami, który tak niepostrzeżenie oddał miejsce słońcu oświetlającemu wszystko wokół już na samej górze... Owiane tajemnicą dzikiej żądzy wędrówki, moje kroki ku najwyższemu wierzchołkowi Peru. Nigdy nie zapomnę tych wrażeń.
Huascaran Sur 6768 m n.p.m.: ja, Octavio, Malu. Zdjęcie zrobił mój Ukochany Mąż.
Skład: ziarna kakao, cukier, tłuszcz kakaowy, wanilia.
Masa kakaowa min. 76%.
Masa netto: 125 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 592 kcal.
BTW: 7,9/49,6/27,9.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz