Gdy jesienią 2016 Zotter wypuścił szereg nowych czekolad, wśród Mitzi Blue szczególnie wpadła mi w oko dziś opisywana delikwentka - Cheeky Fruits With Fruit Flakes. Nie stało się to tylko dzięki szalonej pani widocznej na opakowaniu. Zapragnęłam tej Mitzi, ponieważ duży dysk miał przedstawiać się tak samo, jak urzekająca Labooko Cheeky Fruits. Swego czasu z całego serca pokochałam tą rześką, owocowo-ryżową czekoladę. Cheeky Fruits With Fruit Flakes wzbogacona została o mały dysk porzeczkowy oraz cytrynowo-marakujowe i malinowe chrupki wykonane na bazie pszenicy i orkiszu. Nasza Mitzi w porównaniu do Labooko nie jest wegańska - zawiera odtłuszczone mleko w proszku oraz jogurt w proszku z odtłuszczonego mleka. Nie wskazano jednak, gdzie tak naprawdę znajdują się owe składniki: w dużym czy małym dysku, a może w chrupkach? Owocowego szaleństwa mogłam zasmakować dzięki niezawodnemu biokredens.pl.
Cheeky Fruits with Fruit Flakes przede wszystkim urzeka różnorodnością. Wydaje mi się, że to jednak w dużym dysku zastosowano elementy mleczne (no może w małym dysku odrobinę jogurtu - podkręcającego autentyczny, idealny smak miksu czarnej i czerwonej porzeczki). Duży dysk dzięki elementom mlecznym nabrał większej gładkości niż w Labooko Cheeky Fruits, łatwiej rozpuszczał się w buzi, ale... moim zdaniem, Cheeky Fruits jest to zupełnie niepotrzebne. W Labooko była tak niewyobrażalna doza świeżości i owocowego kopa, iż nie tęskniłam tam za żadną mlecznością. Nie mniej jednak, w dużym dysku nadal zachwyca mnogość owocowych iskierek, wybuchających w buzi.
Cudownie porzeczkowy mały dysk dopełnia dzieła. Cieszę się, że niedawno zamówiłam Labooko Currant - mam nadzieję, że będę z niej równie zadowolona, jak z tej małej porzeczkowej perełki. Chrupki były delikatne w smaku, traktowałam je bardziej jako chrupiące urozmaicenie, niż jako istotny czynnik dla samej kompozycji smakowej. Owoce z czekolady pełnią przewodnią rolę, cały czas.
Miło, że wariacja na temat wyjątkowej Cheeky Fruits okazała się udana, to drugi raz chętniej powróciłabym do samej Cheeky Fruits. Mam do niej bowiem szczególny sentyment.
Cudownie porzeczkowy mały dysk dopełnia dzieła. Cieszę się, że niedawno zamówiłam Labooko Currant - mam nadzieję, że będę z niej równie zadowolona, jak z tej małej porzeczkowej perełki. Chrupki były delikatne w smaku, traktowałam je bardziej jako chrupiące urozmaicenie, niż jako istotny czynnik dla samej kompozycji smakowej. Owoce z czekolady pełnią przewodnią rolę, cały czas.
Miło, że wariacja na temat wyjątkowej Cheeky Fruits okazała się udana, to drugi raz chętniej powróciłabym do samej Cheeky Fruits. Mam do niej bowiem szczególny sentyment.
2 maja uciekając przed tłumami na najpopularniejszych bieszczadzkich trasach, podjechaliśmy do Cisnej, skąd po rozciągnięciu się przy schronisku pod Honem ruszyliśmy czerwonym szlakiem w stronę Komańczy. Pierwotnie planowaliśmy dojść właśnie do Komańczy, jednakże jeszcze w domu zdecydowaliśmy się po zdobyciu szczytów Wołosań i Jaworne zejść do wsi Jabłonki, by dalej zdobywając zalesione Woronikówkę, Berdo i Durną wejść na Łopiennik górujący nad Cisną.
Dziś opisywaną czekoladę jedliśmy na polanie pod Jawornem, rozkoszując się widokiem na naszą dalszą trasę...
Skład: surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, napój ryżowy w proszku 18% (ryż, olej słonecznikowy, sól), maliny w proszku 2%, suszone porzeczki 2%, suszone mango 2%, proszek pomarańczowy 2% (koncentrat soku pomarańczowego, mąka ryżowa), odtłuszczone mleko w proszku, proszek cytrynowy (koncentrat soku cytrynowego, skrobia kukurydziana, cukier), płatki orkiszowe (orkisz, sól), płatki pszenne (mąka pszenna pełnoziarnista, cukier, sól), suszone maliny, suszona marakuja, jogurt w proszku z odtłuszczonego mleka, lecytyna słonecznikowa, lecytyna sojowa, cukier puder, sól, wanilia.
Masa netto: 65 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 560 kcal.
BTW: 1,3/60/35
Ja to bym sobie ten mały dysk wziął, uwielbiam porzeczki :)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekaj na recenzję Labooko Currant :>. Pojawi się pewnie dopiero po moim lipcowym urlopie.
UsuńPróbowałem, bez rewelacji. Chowają się przy Handscooped, zwłaszcza cudownej czerwonej z chili.
UsuńDomyślam się, że mało co przebije nadziewaną porzeczkową z chili, ale... pozbawiłeś mnie nadziei :(
UsuńMoże nie będzie tak źle, u mnie owocowe Labooko są trochę przegrana, bo to tak jakby "białe". Chociaż rokitnik był niezły.
UsuńAh, rokitnik był super!
UsuńJak dawno już nie jadłam Zotterów :> U mnie ostatnimi czasy "wytrawnie" :>
OdpowiedzUsuńPrzecież jest też mnóstwo wytrawniejszych Zotterów!
Usuń