Z różnych podróży otrzymywałam już czekoladowe prezenty od moich Przyjaciół, ale szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się czekolad wyprodukowanych w Egipcie! Covertina nie jest wprawdzie rzemieślniczą manufakturą, lecz dużą fabryką - czołową jeśli chodzi o egipskie czekoladowe słodkości. Ot, produkt dla mas, o składzie ubogim w miazgę kakaową. Nie mniej, cieszy, bo to przecież czekoladowy upominek z daleka! Prostota takiej mlecznej czekolady na pewno zawsze dobrze spisuje się na szlaku, dlatego obie moje tabliczki Covertina zabrałam w Beskidy.
Klasyczna mleczna propozycja nie ma podanej zawartości masy kakaowej, ani nawet masy produktu. Jest bardzo, ale to bardzo słodka, z typowo wanilinowym posmakiem. Raczej zwarta, bez błogości rozpuszczania się w ustach. Uwagę zawraca oryginalny sposób podziału na kostki; zaskakuje wyżłobiony na nich koński wzór - na opakowaniu nigdzie nie dostrzeżemy tego symbolu.
Wartość energetyczna w 100 g: 519 kcal.
BTW: 8,19/33,9/53,4.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz