sobota, 18 lipca 2020

Bonnat Porcelana Venezuela ciemna 75%


W niedawno publikowanej recenzji Chocolate Tree Porcelana Venezuela 85% mogliście przypomnieć sobie, jakie jest generalnie moje podejście do czekolad stworzonych z rzadkiej odmiany kakao Porcelana. Nie mniej jednak, gdy w ofercie sklepu Sekretów Czekolady pojawiły się dwie tabliczki francuskiej marki Bonnat wykonane z kakao Porcelana: jedna z wenezuelskiego, a druga z peruwiańskiego - postanowiłam je kupić. Nie zraziła mnie nawet ich cena, wynosząca ponad 50 zł za 100 g tabliczkę. Po pierwsze, chciałam porównać oba porcelanowe warianty, zaś po drugie - charakter Porcelany jakoś wyjątkowo pasował mi do tłustej i masywnej specyfiki czekolad Bonnat. Uznałam, iż Porcelana opracowana przez Bonnat może mi się całkiem mocno spodobać.

W pierwszej kolejności spróbowałam klasyka, czyli Porcelany z Wenezueli (75% kakao). Przepięknie prezentująca się czekolada pachniała delikatnie i świeżo kwiatami i kawą, w sposób lekko perfumowany.


Głęboka, gęsta, tłusta - po pierwszym kęsie z łatwością można wyczuć, że to Bonnat. Najpierw, jej głębia była wręcz zaskakująca, kojarzyła się z gęstym czekoladowym stoutem, okraszonym nutami melasy, tytoniu i kawy. Miała też w sobie coś chłodnego, co w połączniu z kwiatowym tchnieniem przywodziło na myśl rześki, nawet bliski przymrozku poranek w wiosennym ogrodzie.

Dalej poszło już naprawdę bardzo klasycznie, jeśli chodzi o Porcelanę. Solidnie przypieczona grzanka posmarowana masłem i mieszaną konfiturą: śliwki, maliny, porzeczki, truskawki, sok z cytryny. Do tego mocna kawa, wyraziście palona, z kapką mleka. Przez naturalną tłustość Bonnata szczególnie wyraziste okazało się masło, przy wszystkich pozostałych akcentach stanowiło przyjemne śniadaniowe dopełnienie. To, co czasem w Bonnatach wkurza, tu okazało się być spójne z tym, co prezentują ziarna Porcelana - czyli dokładnie tak, jak się spodziewałam.


Przyznam, że to jedna z lepszych czekolad Bonnat, jakie dotąd próbowałam. Znam już trochę czekolad z ziaren Porcelana, skosztowałam też nieco innych propozycji od Bonnat i przyznam, że stylistyka tych ziaren oraz francuskiej manufaktury są jakby dla siebie stworzone. Bardzo to do siebie pasuje i w końcu nie czułam, by tłustość Bonnata mi przeszkadzała, a delikatność Porcelany nie była przy tym za nudna. To porcelanowe śniadanie było rześkie, wśród kwiecistego ogrodu, pachnące gorącą kawą, owocami i grzankami, solidnie posmarowane bonnatowskim masełkiem. Wielką zaletą czekolady okazało się również relatywnie mocne wejście.

Ciekawe, czy wersja peruwiańska sprawi mi równie dużo przyjemności i pozytywnego zaskoczenia.


Skład: ziarna kakao, masło kakaowe, cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 75%.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 603 kcal.
BTW: 8,8/46/42,6.

1 komentarz:

  1. Brzydzi mnie tłustość Bonnatów, ale w sumie próbowałam tylko jednego... Ciekawe, może akurat ten byłby moim Bonnatem? Niee, jakoś nie sądzę, choć grzanki z takimi marmoladami i masłem akurat tak strasznie nie brzmią.

    OdpowiedzUsuń