Jakiś czas temu opublikowana przez Kimiko recenzja, przypomniała mi, iż w moich zapasach znajduje się czekolada dotąd nieznanej marki, która swego czasu znalazła się w jednej z paczek ze sklepu Sekretów Czekolady. Mowa o niemieckiej marce Kilian & Close, z manufakturą w Rostocku, której tabliczki rzucają się w oczy dzięki bardzo prostym, a jakże eleganckim przy tym opakowaniom. Spokojnego sobotniego wieczoru postanowiliśmy uraczyć się 85% ciemną czekoladą wypuszczoną spod ich skrzydeł, stworzoną z ziaren pochodzących z północnej Panamy. W składzie nie znajdziemy samego tłuszczu kakaowego - składnikami użytymi do produkcji Panama Bocatorena 85% są jedynie ziarna kakao i cukier kokosowy.
Bardzo ciemna, twarda niczym kamień tabliczka prezentowała się wytwornie i z klasą. Pachniała również poważnie i nieco powściągliwie: cierpkością czarnych porzeczek i aronii oraz odrobiną zimnej kwaskowatej śmietany. Z trudem przełamana, zachowywała się z pozoru niczym bryłka lodu, tak chłodna, twarda, niedostępna. Ciężko zebrać w jedno specyfikę tego, jak zachowywała się w ustach. Z jednej strony zdawała się być sucha i pylista, a z drugiej gęsta i smolista, w jakiś niebywały sposób opływowa i śliska (właśnie niczym lód). Stabilna w każdym calu i bardzo konsekwentna, a jednak nie udało mi się o końca rozwikłać jej mrocznej tajemnicy... Panama Bocatorena to bowiem elegancka dzikuska.
W smaku z całą pewnością pojawiły się znane już ze strefy zapachu aronie z czarnymi porzeczkami, otulone smołą i lukrecjową iluzją. Wszystko to podlane było jeszcze ciemnym piwem typu stout, odrobinę podwędzanym. Ta konwencja ciągnęła się długo i długo, by nagle zaatakować słodziutkimi jagodami wymieszanymi z ananasami. Ewoluowały one w śmietankowe lody polane jagodową nalewką, jedzone w pomieszczeniu, w którym ktoś pali aromatyczne cygaro. Tak, niepokojące wonie nie odeszły od nas ani na chwilę.
Ta czekolada to dla mnie zagadka i duże zaskoczenie. Nie umiem jej porównać z niczym, co dotychczas znałam, a jej wspomnienia napawa mnie niepokojem. Owoce i niebanalna śmietanka, otulone całą paletą dymnych akcentów, a do tego ta elektryzująca konsystencja... Kilian & Close zrobiło naprawdę mocne wejście!
Skład: ziarna kakao, cukier z kwiatów kokosa.
Masa kakaowa min. 85%.
Masa netto: 80 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 618 kcal.
BTW: 11/48/35.
Wkrótce otwieram swoją, ciekawe czy też mnie zaskoczy.
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać!
UsuńWrzucę zdjęcia na FB, jak zwykle :)
UsuńWidzę, że odebrałaś ją mimo wszystko nieco inaczej niż ja, ale... ja dziś jadłam Blanxarta z Nikaragui, który smakował bardzo podobnie do Twojego opisu tej, ale był tak paskudnie tłusto-maślany, że nie dałam rady całego zjeść i aż odłożyłam.
OdpowiedzUsuńPrzy tej zawartości naprawdę ciężko o zacną konsystencję. W Kilian ok, ale bo ja wiem? Elektryzującą bym chyba jej nie nazwała.